Jak mówił na piątkowej konferencji prasowej minister finansów Paweł Szałamacha, „z myślą o edukacji dzieci, zakupie mieszkania czy rozwoju firmy".
Od października dostępne będą dwa rodzaje Rodzinnych Obligacji Skarbowych – 6-letnie oraz 12-letnie. Sześciolatki (ROS) w pierwszym roku będą oprocentowane na poziomie 2,6 proc., a w kolejnych rocznych okresach odsetkowych oprocentowanie będzie naliczane jako suma inflacji (jeśli będzie deflacja, to wskaźnik ten wyniesie zero) oraz marży w wysokości 1,75 proc. Dwunastolatki (ROD) w pierwszym roku oprocentowane będą na poziomie 3 proc., a w kolejnych okresach – inflacja plus 2 proc. marży.
Takie oprocentowanie rzeczywiście może się okazać atrakcyjne. Dla porównania, średnie oprocentowanie bankowych depozytów powyżej dwóch lat wynosi obecnie 2,2 proc. Z kolei 10-letnich obligacji skarbowych – 2,5 proc. w pierwszym roku (potem inflacja +1,5 proc.).
Resort finansów podkreśla, że obligacje detaliczne dają gwarantowany zysk. Ile może on wynieść w całym okresie oszczędzania? Dużo zależy oczywiście od inflacji, ważna jest też kapitalizacja odsetek. Według naszych wyliczeń przy zerowej inflacji sześcioletnie obligacje dają po upływie terminu zapadalności prawie 12 proc. zwrotu, 12-letnie – prawie ok. 28 proc. Gdyby zaś inflacja sięgała średnio 2,5 proc., zysk wzrósłby odpowiednio do 24 i 63 proc.
Resort finansów podkreśla, że na pojawiający się popyt będzie reagować na bieżąco. – Nie chcemy szacować liczby zainteresowanych – mówił Szałamacha. – Ale o sukcesie oferty będziemy mogli mówić, jeśli będzie to nie kilka tysięcy, ale kilkaset tysięcy nabywców – dodał.