Obligacje skarbowe inwestycją dla ambitnych

Hossa skończyła się definitywnie, co nie oznacza, że nie da się zarobić.

Aktualizacja: 06.02.2017 13:43 Publikacja: 09.11.2016 13:00

Obligacje skarbowe inwestycją dla ambitnych

Foto: GG Parkiet

Nie tak odległe czasy, gdy fundusze polskich obligacji skarbowych zarabiały kilkanaście procent rocznie, minęły, a koniec hossy wreszcie stał się faktem. „Wreszcie", dlatego że część ekspertów zaczęła go wieszczyć jeszcze w 2013 r.

To jednak nie znaczy, że fundusze obligacji nie dadzą zarobić. Ich stopy zwrotu może i wyglądają mizernie w porównaniu z tym, jakie były cztery lata temu, ale i tak są całkiem niezłe w zestawieniu z depozytami. – W perspektywie roku spodziewamy się, że zyski funduszy obligacji mogą wynieść 2,5–5 proc., w zależności od strategii – prognozuje Dariusz Lasek, dyrektor inwestycyjny ds. papierów dłużnych w Union Investment TFI. Dla porównania: 12-miesięczna lokata bankowa założona dziś przyniesie mniej niż 1,4 proc. zysku (szacunki Comperii dla inwestycji o wartości 5 tys. zł).

Jest jednak coś, co bardzo mocno odróżnia fundusze obligacji od lokat, a także od samych funduszy obligacji z 2012 r. To większe prawdopodobieństwo straty. – Od połowy 2015 r. rentowność polskich dziesięcioletnich papierów waha się w dość wąskim przedziale 2,6–3,2 proc. – podkreśla Grzegorz Zatryb, zarządzający w Skarbcu. – A to oznacza, że strategia „kup i trzymaj" w obecnych czasach nie ma prawa bytu – tłumaczy Konrad Augustyński, zarządzający TFI PZU. A skoro zarządzający długiem muszą się wykazać aktywnością, żeby osiągnąć zysk, jednym się uda, a innym powinie się noga. Konsekwencje dla uczestników funduszy obligacji są takie, że podczas gdy najlepsze portfele zarabiają, najsłabsze są pod kreską. Ipopema dłużny w minione 12 miesięcy zyskał 3 proc., Optimum Obligacji stracił 1 proc. Tymczasem w 2012 r. żaden portfel papierów skarbowych nie był na minusie.

Obligacje pozostają więc ciekawą inwestycją o ograniczonym ryzyku – potencjalna strata znacznie niższa niż w przypadku akcji – wyższym jednak niż jeszcze parę lat temu. – Wraz ze spadkiem stóp procentowych rynek obligacji upodabnia się do rynku akcji. Stopa dywidendy (w przypadku obligacji – rentowność) jest oczywiście ważna, ale liczy się strategia funduszu, i to ona ma największy wpływ na stopę zwrotu z inwestycji, a nie wspomniana stopa dywidendy – przekonuje Augustyński.

Kolejna analogia między polskimi obligacjami i akcjami to większa niż kilka lat temu konieczność wychodzenia za granicę, gdzie rentowność wciąż jest wysoka i ma potencjał spadku (ceny do wzrostu).

czy warto jeszcze stawiać na fundusze obligacji .07

[email protected]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy