Gdyby cofnąć się w czasie o kilka lat i zapytać przedstawicieli spółek, jak chcą finansować swoją działalność, zdecydowana większość z nich z pewnością odpowiedziałaby, że zamierza skorzystać z kredytu bankowego. Tylko garstka przedsiębiorców wskazałaby zapewne, że myśli o emisji obligacji. Czasy się jednak zmieniają. Co prawda dalej to kredyt bankowy jest głównym źródłem kapitału dla spółek, jednak od kilku lat systematycznie rośnie też udział obligacji w finansowaniu dłużnym. Wystarczy powiedzieć, że najszybciej rozwijającą się częścią rynku nieskarbowych papierów dłużnych są właśnie obligacje przedsiębiorstw. Ich udział wzrósł z 32 proc. w 2011 r. do 50 proc. w 2015 r. Obligacje to między innymi szansa na dywersyfikację źródeł finansowania.
Złożony proces, ale nie boli
Sam proces emisji obligacji, choć składa się z kilku części i na pierwszy rzut oka może się wydawać bardzo skomplikowany, nie jest misją niemożliwą nawet dla mniejszych podmiotów.
– W przypadku emitentów, szczególnie firm, które wcześniej nie przeprowadzały emisji swoich obligacji i nie mają w tym obszarze stosownego doświadczenia, warto zdać się na sprawdzonych doradców, m.in. bank inwestycyjny, dom maklerski i kancelarię prawną. Dobór odpowiedniego zespołu stanowi inwestycję, która bez wątpienia przyniesie korzyści w trakcie przeprowadzania emisji – zaznacza Łukasz Olszewski, dyrektor rozwoju biznesu dla Europy Środkowej i Wschodniej, Turcji i Grecji w S&P Global Ratings.
Dbanie o szczegóły jest podstawą sukcesu na rynku obligacji.
– Bardzo ważne jest odpowiednie przygotowanie przedstawicieli emitenta do prezentowania spółki w trakcie tzw. road-show, czyli serii spotkań z potencjalnymi inwestorami. Warto zaznaczyć, że równie istotne jest tutaj właściwe przygotowanie merytoryczne, jak sztuka prezentacji spółki – wyjaśnia Olszewski. Elementów, na które trzeba zwrócić uwagę, jest jednak zdecydowanie więcej.