Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 02.04.2025 08:47 Publikacja: 07.01.2025 06:00
Część unijnych rządów liczyła na to, że „zielona” energetyka stanie się dźwignią wzrostu PKB. Te nadzieje się jeszcze nie spełniły, a europejscy producenci paneli fotowoltaicznych i turbin wiatrowych zmagają się z chińską konkurencją.
Foto: Fot. Ina FASSBENDER/AFP
Niezależnie, co sądzimy o nowej administracji Donalda Trumpa, musimy przyznać, że walka z globalnymi zmianami klimatycznymi nie będzie dla niej priorytetem. Chris Wright, nominat na nowego sekretarza energii, to weteran branży naftowej, kierujący dotychczas spółką Liberty Energy. Choć przyznaje, że spalanie paliw kopalnych przyczynia się do zaistnienia efektu cieplarnianego, to nie widzi on w tym większego problemu. Twierdzi, że cieplejsze temperatury na Ziemi zwiększają wegetację roślin i produkcję rolną oraz sprawiają, że mniej ludzi umiera z powodu mrozów. – Ze zmianami klimatycznymi wiąże się tyle samo pozytywnych, co negatywnych rzeczy. Czy to jednak kryzys, największe wyzwanie dla świata lub wielkie zagrożenie dla przyszłych pokoleń? Nie – stwierdził w 2023 r. w wywiadzie dla podcastu PragerU. Wright uważa, że zwiększanie wydobycia paliw kopalnych na świecie pomoże wyciągnąć wielu ludzi z biedy. Jego poglądy wpisują się w kampanijne zapowiedzi Trumpa mówiące, że USA mocno zwiększą produkcję ropy, co przyczyni się do spadku cen paliw.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Ekonomiści obawiają się, że Trump zada światowej gospodarce cios, po którym będziemy mieli kryzys. Inwestorzy starają się szykować na najgorsze, ale mają cichą nadzieję, że konflikt handlowy nie będzie aż tak ostry.
Szybciej, prościej, bardziej dynamicznie – tego dziś oczekują klienci od branży leasingowej. Chodzi o błyskawiczne decyzje, minimalne formalności i pełną integrację usług finansowych.
Polityka gospodarcza amerykańskiego prezydenta osłabi globalny przemysł motoryzacyjny.
Na dzień przed rozpoczęciem nowej rundy w wojnie handlowej inwestorzy wciąż nie bardzo wiedzieli, na co się przygotować. Czarnym scenariuszom mówiącym o wielkich kosztach podwyżek ceł towarzyszyły nadzieje, że działania Waszyngtonu okażą się łagodniejsze.
Rynki okryła mgła niepokoju związanego za zapowiedzianymi przez Trumpa podwyżkami ceł, które mają objąć niemal wszystkie kraje.
Giełda amerykańska zbliża się do końca najgorszego kwartału w porównaniu z resztą świata od lat 80. ubiegłego wieku.
Napięcia w relacjach transatlantyckich przełożyły się na słabe notowania akcji części amerykańskich firm zbrojeniowych. To mocno kontrastuje choćby z silnymi zwyżkami papierów producentów uzbrojenia i sprzętu wojskowego ze Starego Kontynentu.
W przestrzeni publicznej padają różne szacunki wpływu wojny celnej na gospodarki UE i w Polsce, ale szczególnie przewija się słowo „niepewność”.
Ekonomiści obawiają się, że Trump zada światowej gospodarce cios, po którym będziemy mieli kryzys. Inwestorzy starają się szykować na najgorsze, ale mają cichą nadzieję, że konflikt handlowy nie będzie aż tak ostry.
Na dzień przed rozpoczęciem nowej rundy w wojnie handlowej inwestorzy wciąż nie bardzo wiedzieli, na co się przygotować. Czarnym scenariuszom mówiącym o wielkich kosztach podwyżek ceł towarzyszyły nadzieje, że działania Waszyngtonu okażą się łagodniejsze.
Przed nami prawdopodobnie kluczowe dni, jeśli chodzi o cła, którymi straszy amerykański prezydent. Inwestorzy na Starym Kontynencie wahali się dość długo, ale wreszcie uciekają od akcji w stronę obligacji.
Japoński indeks Nikkei 225 spadł w poniedziałek aż o 4,05 proc. Po silnej przecenie na giełdach azjatyckich doszło do wyprzedaży na parkietach Europy.
Wychwytywanie, wykorzystywanie i składowanie CO2 to w polskich warunkach melodia dalekiej przyszłości. Energetyka z działań w tym zakresie już zrezygnowała. Duże nadzieje w nowej technologii pokładają za to m.in. Orlen, Azoty, KGHM i Unimot.
Napięcia w relacjach transatlantyckich przełożyły się na słabe notowania akcji części amerykańskich firm zbrojeniowych. To mocno kontrastuje choćby z silnymi zwyżkami papierów producentów uzbrojenia i sprzętu wojskowego ze Starego Kontynentu.
W marcu wskaźnik Ifo Employment Barometer spadł do 92,7 punktów, z 93,0 punktów w lutym. – Sytuacja na rynku pracy pozostaje trudna – mówi Klaus Wohlrabe, szef badań w Ifo.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas