Czas pracy na świecie będzie podlegał kolejnym zakrzywieniom

W czasie gdy w wielu krajach prowadzi się eksperymenty z czterodniowym tygodniem pracy, Grecja pozwoliła na to, by pracownicy niektórych spółek pracowali przez sześć dni w tygodniu. Robi to, choć Grecy są już i tak o wiele bardziej zapracowanym narodem niż Niemcy.

Publikacja: 15.07.2024 06:00

Praca zdalna zyskała w ostatnich latach mocno na popularności. Wielu ludzi skusiła wizja wykonywania

Praca zdalna zyskała w ostatnich latach mocno na popularności. Wielu ludzi skusiła wizja wykonywania jej w miejscach atrakcyjnych turystycznie. To prowadzi jednak do zacierania się granicy pomiędzy urlopem a pracą. Fot. AdobeStock

Foto: 362565694

Decyzja rządu greckiego o wprowadzeniu sześciodniowego tygodnia pracy wywołała w innych krajach Europy zdumienie. Modnym trendem w krajach rozwiniętych stało się bowiem w ostatnich latach rozważanie korzyści i wad czterodniowego tygodnia pracy. Greckie władze postanowiły jednak pójść w zupełnie inną stronę. Centroprawicowy premier Kiriakos Mitsotakis twierdzi, że to rozwiązanie jest odpowiedzią na kryzys demograficzny i masową emigrację młodych Greków. Sześciodniowy tydzień pracy ma obowiązywać tylko w sektorze prywatnym i to jedynie w tych firmach, które obsługują klientów przez 24 godziny na dobę. Ich pracownicy będą mieć teoretycznie do wyboru albo osiem godzin pracy szóstego dnia w tygodniu, albo po dwie godziny dodatkowej pracy przez cztery dni w tygodniu. Wypłata za owe dodatkowe godziny ma być o 40 proc. wyższa od standardowej.

– Istota tej ustawy jest przyjazna pracownikowi i prowzrostowa. Przybliża również Grecję ku trendom europejskim – stwierdził premier Mirsotakis. Czy jednak rzeczywiście europejskim trendem jest wydłużanie czasu pracy?

Mit o lenistwie

Choć rząd Grecji twierdzi, że nowa ustawa wprowadziła sześciodniowy tydzień pracy jedynie w „wyjątkowych wypadkach” i przyczyni się do poprawy wydajności pracy, to związki zawodowe widzą w niej kolejny krok w ograniczaniu praw pracowniczych, będący częścią procesu rozpoczętego w trakcie kryzysu zadłużeniowego.

– To prawo zostało przyjęte przez rząd, który jest ideologicznie oddany sprawie zapewniania jeszcze większych zysków dla wielkiego kapitału. Lepsza produktywność pojawia się wraz z lepszymi warunkami pracy i lepszą jakością życia pracowników. To wiąże się nie z większą ilością godzin pracy, ale z mniejszą – uważa Akis Sotiropoulos, członek władz związku zawodowego greckich urzędników.

Krytycy ustawy wskazują, że Grecy wbrew krzywdzącemu stereotypowi o „leniwych południowcach” pracują już i tak znacząco dłużej niż mieszkańcy większości krajów strefy euro. Według danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) w 2023 r. grecki pracownik średnio przepracował 1897 godzin, podczas gdy niemiecki 1343 godziny, niderlandzki 1413 godzin, a francuski 1500 godzin. Grecy pracowali również w tym czasie średnio więcej niż Brytyjczycy (1524), Amerykanie (1799), Japończycy (1611), Polacy (1803) czy mieszkańcy Korei Południowej (1872). Spośród pracowników z państw uwzględnianych w statystykach OECD wyprzedzali ich tylko: Kostarykańczycy (2171) i Meksykanie (2207).

Średnia roczna ilość godzin przepracowywanych przez Greków wyraźnie jednak spadła w ciągu ostatnich kilkunastu lat, co można częściowo tłumaczyć tym, że wielu z nich w wyniku kryzysu i gospodarczej „terapii szokowej” straciło możliwość pracy w pełnym wymiarze godzin. W przedkryzysowym 2005 r. Grecy przepracowali średnio 2025 godzin w roku, czyli o blisko 600 godzin więcej niż Niemcy. Co nie przeszkadzało później Niemcom snuć propagandowego mitu o tym, że kryzysowi strefy euro są winni „leniwi Grecy”. Widać więc wyraźnie, że problemy Grecji z wydajnością nie były związane z długością tygodnia pracy.

– W czasie gdy inne cywilizowane kraje zmierzają ku czterodniowemu tygodniowi pracy, Grecja idzie w innym kierunku – wskazuje Sotiropoulos. Czy jednak rzeczywiście „inne cywilizowane kraje” myślą o wprowadzeniu czterodniowego tygodnia pracy?

Programy pilotażowe

Jak dotąd żadne państwo nie przeszło na czterodniowy tydzień pracy, ale w kilkunastu krajach eksperymentowano z nim na małą skalę w ramach programów pilotażowych. Na przykład w USA wzięło w nich udział ponad 30 spółek, w Wielkiej Brytanii ponad 80 firm, a na Islandii objęto nim 2,5 tys. pracowników z sektora publicznego. Czy te eksperymenty przyniosły jednak pozytywne rezultaty? Fragmentaryczne dane sugerują, że są korzyści z takiego rozwiązania. Na przykład w trakcie jednego z brytyjskich programów pilotażowych, obejmującego 61 spółek, 38 firm biorących udział w tym eksperymencie zadeklarowało, że będzie go później kontynuowało, a 18, że na stałe przejdzie na czterodniowy tydzień pracy. W czasie realizacji programu pilotażowego przychody uczestniczących w nim spółek były o jedną trzecią wyższe niż w takim samym okresie rok wcześniej. Mocno też spadła liczba osób rezygnujących z pracy.

Ciekawie prezentują się również wyniki eksperymentu przeprowadzonego przez japoński oddział Microsoftu w 2019 r. W piątki dał on pracownikom płatny dzień wolny. Ograniczył też czas trwania spotkań załogi do maksymalnie pół godziny. W trakcie trwania tego programu zużycie elektryczności przez spółkę spadło o 23 proc., a sprzedaż w przeliczeniu na jednego pracownika powiększyła się o 40 proc. rok do roku. Model czterodniowego tygodnia pracy nie jest również źle oceniany przez rząd japoński. W swoim raporcie z 2021 r. wręcz zarekomendował on, by spółki prywatne przechodziły na tego typu rozwiązanie.

Oczywiście te dane są dosyć fragmentaryczne, a eksperci często podkreślają, że potrzeba więcej badań nad efektywnością czterodniowego tygodnia pracy. W niektórych państwach zdecydowano się już na wprowadzenie rozwiązań pośrednich. Na przykład belgijscy pracownicy mogą przechodzić na czterodniowy tydzień pracy, jeśli zgodzą się pracować w trakcie tych czterech dni po dziesięć godzin. W Zjednoczonych Emiratach Arabskich obowiązuje natomiast dla pracowników rządowych tydzień pracy liczący cztery i pół dnia. Niekiedy podobne rozwiązania wprowadzane są też przez same firmy. W Niemczech, według danych instytutu Ifo, już 11 proc. spółek oferuje czterodniowy tydzień pracy. Jednak aż 51 proc. z nich wiąże go z niższą pensją niż w pełnym wymiarze godzin, 39 proc. pozwala pracownikom mieć wolne w piątki pod warunkiem dłuższej pracy w pozostałe dni, a tylko 10 proc. daje im wolne w piątek przy zachowaniu pełnej pensji.

Pandemia Covid-19 pokazała, że klasyczna praca biurowa stała się anachronizmem i że da się efektywnie pracować również przed laptopem w swoim mieszkaniu. Rozwój automatyzacji i sztucznej inteligencji może sprawić, że coraz mniej potrzebna będzie praca wykonywana przez ludzi przez pięć dni w tygodniu. Tym większym anachronizmem będzie sześciodniowy tydzień pracy.

Od walki o wolne soboty po snucie planów wolnych piątków

– Uważam, że to już jest ten czas, żeby w perspektywie najbliższych kilku lat tydzień pracy faktycznie skrócić do czterech dni – stwierdziła na majowym kongresie Impact’24 Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, minister rodziny, pracy i polityki społecznej. Jej zdaniem za takim rozwiązaniem przemawia m.in. dobra sytuacja gospodarcza Polski. – W stosunkowo dobrej sytuacji gospodarczej, przy niskim bezrobociu i przy oczekiwaniu społecznym ze strony przede wszystkim młodych ludzi, postulat czasu na życie, czasu na rozwój, czasu dla rodziny, jest postulatem, który musi być traktowany poważnie – stwierdziła.

Jej propozycja jak na razie wywołała krytykę ze strony części polityków koalicji rządzącej. – To jest nierealny postulat. Jest też niebezpieczny dla gospodarki – ocenił w rozmowie z Tok FM Ryszard Petru, poseł Polski 2050.

Dyskutując o ewentualnym czterodniowym tygodniu pracy, warto przypomnieć, że aż do 1989 r. obowiązywał w naszym kraju sześciodniowy tydzień pracy. O wolną od pracy sobotę spierano się przez wiele lat, podobnie jak obecnie o zakaz handlu w niedzielę. Wolne soboty po raz pierwszy wprowadzono w 1973 r. Były tylko dwie i musiały być odpracowane. W 1974 r. było ich już sześć w roku, a od 1975 r. dwanaście. Prawo do wszystkich wolnych sobót w roku było jednym z 21 postulatów stoczniowców strajkujących w Gdańsku w sierpniu 1980 r. Rząd PRL zgodził się na nie, podpisując porozumienia gdańskie i jastrzębskie. Nie wywiązał się z nich jednak. W 1981 r. wprowadzono zasadę mówiącą, że co druga sobota będzie wolna, a później zwiększono ich liczbę do trzech w miesiącu. Dopiero upadek komunizmu sprawił, że wolna sobota stała się standardem.

Oprócz sobót i niedziel wolnych jest w Polsce 13 ustawowo wyznaczonych świąt (z czego 2 wypadają zawsze w niedzielę). W PRL po 1960 r. było ich 10, a wcześniej 12. W II RP od 1937 r. obowiązywało 15 świąt wolnych od pracy, wcześniej, od 1925 r. było ich 14, a od 1924 r. 10. HK

Gospodarka światowa
EBC skazany na kolejne cięcia stóp
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
EBC znów obciął stopę depozytową o 25 pb. Nowe prognozy wzrostu PKB
Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?