Wspólna waluta wzbogaciła Unię Europejską

Gospodarki Europy Zachodniej już od 20 lat korzystają w pełni ze wspólnej waluty. Opinia publiczna i badania ekspertów wskazują, że pomimo turbulencji na drodze wpływ euro oceniany jest zazwyczaj pozytywnie.

Publikacja: 19.04.2022 12:04

Christine Lagarde broni wspólnej waluty z okazji jej 20-lecia: „Euro stało się znakiem stabilności i

Christine Lagarde broni wspólnej waluty z okazji jej 20-lecia: „Euro stało się znakiem stabilności i solidności. To druga najbardziej międzynarodowa waluta na świecie”.

Foto: Bloomberg, alex kraus

20-lecie wspólnej waluty składania do refleksji nad sensem euro. Joseph Stiglitz, amerykański ekonomista i jeden z najbardziej znanych krytyków wspólnej waluty, stwierdził na łamach swojej książki „Euro. W jaki sposób wspólna waluta zagraża przyszłości Europy": „Powstanie euro było związane z wielkimi nadziejami. Rzeczywistość dowiodła, że jest inaczej". Słowa te padły w 2016 roku, w atmosferze brexitu oraz powrotu eurosceptycyzmu i populizmu na salony polityczne Europy. Gospodarcze dzieje Grecji i pozostałych gospodarek Europy Południowej zdawały się potwierdzać posępną ocenę Stiglitza.

Przeciwstawną opinię wyrazili ostatnio czołowi przedstawiciele europejskich instytucji. Z okazji 20-lecia wspólnej waluty prezydent Komisji Europejskiej Urszula von der Leyen stwierdziła: „Euro to nie tylko jedna z najpotężniejszych walut na świecie. To, po pierwsze, symbol europejskiej jedności. [...] To waluta przyszłości". Wtórował temu Paschal Donoheo, prezydent Eurogrupy, gremium ministrów finansów wszystkich państw członkowskich eurostrefy: „Euro przetrwało wielkie wyzwania gospodarcze. Zwłaszcza kryzys Covid-19 pokazał, że dzięki euro możemy zdziałać więcej razem niż osobno. Teraz [...] musimy sprawić, by euro stało się światową walutą zielonej transformacji".

Głosom europejskich urzędników wtóruje opinia publiczna. Najnowszy Eurobarometr Komisji Europejskiej wskazuje, że poparcie dla wspólnej waluty znacznie wzrosło przez ostatnie kilkanaście lat. W 2011 roku 45 proc. ludności eurostrefy twierdziło, że euro ma dobry wpływ na ich kraj zamieszkania. W 2021 roku taką opinię wyraziło aż 69 proc. respondentów. Prawie rekordowe 78 proc. wskazało, że wspólna waluta ma pozytywny wpływ na całą Unię Europejską.

Argumenty euroentuzjastów

Wspólna waluta ma podłoże ekonomiczne, polityczne i strategiczne. Po pierwsze, euro miało zwiększać konkurencyjność europejskiej gospodarki poprzez wyeliminowanie kosztów wymiany walut. Ułatwiona wymiana handlowa miała doprowadzić do tworzenia przewag komparatywnych w regionach europejskiej gospodarki i szczerszej konkurencji, nieograniczonej przez politykę makroekonomiczną pojedynczych państw. Zwiększona konkurencja miała zapewniać zysk konsumentom, którzy otrzymywaliby wyższej jakości produkty za niższą cenę. Brak konieczności wymiany waluty miał także wspierać turystykę, również integrację finansową.

Po drugie, euro miało na celu integrację Europy. Poza tworzeniem silniejszych więzi między narodami oraz budową wspólnej tożsamości, euro miało skumulować potencjał gospodarczy kontynentu. Pomimo łącznego PKB niemalże równego USA, rola walut i wpływ państw kontynentu był nieporównywalnie mniejszy od Ameryki. Silniejsza waluta miała być także szansą dla mniej znaczących gospodarek, których waluty nie były poważane na globalnych rynkach.

Dwojakie wyniki

Czy euro spełniło powierzone w nim nadzieje? Tego zadania podjęło się trzech analityków z Komisji Europejskiej. Badania opublikowano w czasopiśmie akademickim Intereconomics pt. „The Euro – A Tale of 20 Years: What Are the Priorities Going Forward?". Po pierwsze, sprawdzono argument o euro jako narzędziu integracji finansowej. Wykorzystano skalę 0–1, przy czym wyższe wartości wskazywały na większy poziom integracji. Co ciekawe, wspólna waluta tylko po części doprowadziła do integracji finansowej. O ile w 1995 r. poziom integracji został oceniony na ok. 0,1, o tyle w 1999 r., czyli dacie wprowadzenia niegotówkowego euro, wynosił już 0,5. Do 2008 toku nastąpił wzrost do wartości 0,8–0,9, jednak na skutek kryzysów finansowego i strefy euro wartość integracji cofnęła się do poziomu z 1997 roku! Pod koniec 2018 roku poziom integracji wyniósł ok. 0,6, czyli tyle, ile w 2003 roku.

Analitycy Komisji Europejskiej sprawdzili także hipotezę o rdzeniu Europy wykorzystującym peryferyjne państwa członkowskie eurostrefy. Badane państwa podzielono na grupę rdzenia (tj. takie gospodarki jak Niemcy) oraz peryferii (jak chociażby Grecja), a także na dwa rozdziały czasowe: od powstania euro do kryzysu finansowego i od kryzysu finansowego do 2017 r. Wyniki również nie są jednoznaczne. O ile państwa rdzenia uzyskały na skutek euro trwały, jednak niski skumulowany wzrost gospodarczy (nie wyższy niż 5 proc.), o tyle gospodarki peryferii doświadczyły silnej niestabilności. W pierwszym okresie, do kryzysu finansowego, peryferyjne państwa strefy euro zyskały ok. 25 proc. wzrostu PKB na skutek obecności w strefie. Jednak po kryzysie finansowym wpływ euro okazał się nieznacznie ujemny (nie większy niż 5 proc.).

GG Parkiet

Poza badaniami Komisji Europejskiej, odpowiedzi na argumenty o euro mogą udzielić także dane międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW). Czy wspólna waluta jest silniejsza na globalnych rynkach walutowych niż wcześniejsze europejskie waluty? Euro odpowiada dziś za ok. 21,2 proc. wszystkich rezerw walutowych na świecie – w latach jego powstania było to 18,5 proc. Czy to znacząca zmiana względem lat 90.? Według MFW, w 1990 r. sama niemiecka marka stanowiła 19,3 proc. wszystkich rezerw na świecie. Oprócz niemieckiej waluty, silną pozycję posiadała tzw. European Currency Unit, niegdysiejszą jednostką rozliczeniowa w UE, stanowiąca 11,3 proc. rezerw; sporą rolę odgrywał także frank francuski, który stanowił 2,7 proc. rezerw. Waluty kontynentalnej Europy stanowiły więc ok. 34 proc. wszystkich rezerw walutowych świata – widocznie więcej niż dzisiejsze 21,2 proc. w euro. Jednak do pełnoprawnej oceny należy wziąć pod uwagę malejące znaczenie Starego Kontynentu.

Bardziej jednoznaczny jest wpływ euro na stopę inflacji. Według Eurostatu, roczna stopa inflacji w strefie euro od 1999 do 2007 roku oraz od 2008 do 2021 roku nigdy nie przekroczyła 3 proc. Dziś stopa inflacji w strefie euro jest także niższa od porównywalnych gospodarek: wyniosła 7,5 proc. r./r. w marcu 2022 roku. W tym samym czasie, w USA sięgnęła 8,5 proc., najwięcej od ponad 40 lat.

Europa Południowa – złej baletnicy przeszkadza rąbek spódnicy?

Przy ocenie euro należy także wspomnieć o problematycznym losie gospodarek południowej Europy, które skusiły się na wspólną walutę. Jak wynika z badań analityków Komisji Europejskiej, euro przyczyniło się do gwałtownego wzrostu zamożności w tym regionie w latach 1999–2008, po czym doprowadziło do nieznacznego ubytku w latach 2009–2017. Jednak, jak wspominał prof. Witold Orłowski w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej" i „Parkietu": „Warto pamiętać, że grecki kryzys nie wynikał z obecności w strefie euro. Politycy greccy prowadzili politykę nieodpowiedzialną, zadłużali kraj i właśnie to doprowadziło do zapaści gospodarczej. Grecja nie mogła dodrukować pieniądza, by spłacić długi, bo używała euro. Ale gdyby miała własną walutę i rozpoczęła dodruk, doszłoby do wybuchu hiperinflacji. Tak czy inaczej, błędy polityków zniszczyłyby jej gospodarkę bez względu na używaną walutę". Wtórował mu prof. Dariusz Rosati: „Przecież to nie euro doprowadziło te kraje [południa Europy] do kryzysu zadłużenia. To one same, na skutek nieodpowiedzialnej polityki, wpadły w pułapkę zadłużenia".

Euro walczące i trwające

Ocena wartości wspólnej waluty nie jest łatwa, jednak dostępne dane przedstawiają coraz to bardziej optymistyczny obraz. Euro nie tylko przetrwało wielkie kryzysy gospodarcze i finansowe ostatnich dekad, ale doprowadziło do wzrostu gospodarczego widocznego zwłaszcza w krajach rdzenia. Na rzecz pozytywnego wpływu euro przemawia również stale rosnące poparcie dla wspólnej waluty – nawet w rzekomo zniszczonych przez euro gospodarkach południa, gdzie chociażby w Grecji 73 proc. ludności pozytywnie ocenia wpływ euro na grecką gospodarkę. Wśród państw członkowskich strefy euro nie ma także państwa, w którym większość ludności twierdziłaby, że euro ma negatywny wpływ na ich kraj.

Gospodarka światowa
EBC skazany na kolejne cięcia stóp
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
EBC znów obciął stopę depozytową o 25 pb. Nowe prognozy wzrostu PKB
Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?