Obiecująco wyglądał początek pierwszego dnia notowań na Moskiewskiej Giełdzie po czterotygodniowej przerwie. Indeks MOEX w pierwszej połowie handlu wzrósł o prawie 11 proc. w porównaniu do zamknięcia notowań 25 lutego, a notowania ponad połowy z 33 dostępnych papierów poszybowały o 16-34 proc. Euforia pierwszej godziny handlu nie trwała jednak długo i na koniec sesji indeks wykazał wzrost zaledwie o 4,4 proc., zatrzymując się na 2578 pkt.
W tym samym czasie dolarowy indeks RTS wykazał spadek o 9,1 proc. za sprawą gwałtownego osłabienia rubla w poprzednich dniach, opisuje gazeta Kommersant.
Inwestorzy mieli też trudności z dostępem do aplikacji SberInvestor, Otkritie Investments, Alfa-Investments, VTB i Tinkoff Investments. Wszystkie te banki objęte są międzynarodowymi sankcjami. Firmy i banki tłumaczyły to zwiększonym obciążeniem kupujących.
Czytaj więcej
Na giełdzie moskiewskiej wznowiono już częściowo handel akcjami. Inwestorzy zagraniczni nie mogą jednak ich sprzedawać. Sankcje oraz inne skutki wojny nie znokautowały jeszcze gospodarki rosyjskiej ani globalnych giełd. Ich skutki będą jednak długo odczuwalne.
W czołówce branż na zielono okazali się eksporterzy – koncerny naftowe i gazowe, hutnictwo metali nieżelaznych oraz producenci nawozów. Tym samym największy wzrost odnotowały akcje FosAgro (26,6 proc.), Tatnieft (20,1 proc.), Novatek (18,5 proc.). Liderami pod względem wielkości obrotu były papiery Gazpromu (wzrost notowań o 13,4 proc.) i Sbierbanku (3,9 proc.).