Moex, indeks giełdy moskiewskiej, zyskiwał podczas czwartkowej sesji na tamtejszym parkiecie nawet prawie 12 proc. Później jednak tempo jego zwyżek wyhamowało i zamknął się 5,5 proc. na plusie. Gazprom zyskiwał nawet 18 proc., a Rosnieft rósł o 20 proc. Akcje Sbierbanku, największego rosyjskiego pożyczkodawcy, drożały o 10 proc. Papiery linii lotniczych Aerofłot spadały jednak o 10 proc. Tak wyglądała pierwsza od 25 lutego sesja na moskiewskim parkiecie. Niektórzy analitycy określają ją mianem sesji „potiomkinowskiej" (co jest odniesieniem do fałszywych „przenośnych" wiosek, które w XVIII w. stawiał gubernator Grigorij Potiomkin na trasie podróży Katarzyny II, by się pochwalić sukcesami w kolonizacji swojej prowincji). Inwestorzy zagraniczni nie będą bowiem mogli sprzedawać akcji na giełdzie moskiewskiej do co najmniej 1 kwietnia. Zakazana jest również krótka sprzedaż. Podczas skróconej sesji możliwy jest handel jedynie akcjami 33 spółek. Ponadto państwowy rosyjski Fundusz Narodowego Dobrobytu kupował w czwartek akcje w Moskwie na dużą skalę. Deklarował on wcześniej, że wyda 10 mld USD na wspieranie rynku.
Czytaj więcej
Przez ostatni miesiąc wiadomości z Ukrainy bywały przyćmiewane na rynkach przez wieści z amerykańskiego Fedu czy z Chin. Wyraźnie jednak niepokoił inwestorów szybki wzrost cen ropy oraz innych surowców.
– To nie jest prawdziwy rynek ani model możliwy do podtrzymania. To tylko podkreśla izolację Rosji od globalnego systemu finansowego. USA wraz z sojusznikami będą kontynuować działania w celu izolacji Rosji od międzynarodowego porządku ekonomicznego, dopóki będzie ona kontynuować brutalną wojnę przeciwko Ukrainie – stwierdził Daleep Singh, zastępca doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA.
Podtrzymywanie rubla
Przez ostatni miesiąc Rosja stała się najbardziej obłożonym sankcjami krajem świata. Sankcje objęły również jej bank centralny. Zamrożono za granicą około 300 mld USD z jej rezerw walutowych (czyli blisko połowę środków, jakimi dysponuje Bank Rosji), wyrzucono rosyjskie akcje z globalnych indeksów, obniżono jej ratingi do bardzo niskich, „śmieciowych" poziomów, odcięto część jej banków od systemu SWIFT, zamknięto przed nią przestrzeń powietrzną wielu krajów, a szereg międzynarodowych korporacji ogłosiło, że wycofuje się z rynku rosyjskiego. Wszystko to jest dla gospodarki Rosji ciosem poważnym, ale jeszcze nienokautującym. W czwartek przywódcy państw NATO i UE omawiali kwestię kolejnych sankcji. W grę wchodziło m.in. zamrożenie rezerw złota Banku Rosji, ale nie zapowiadało się na odłączenie Sbierbanku od systemu SWIFT czy na wprowadzenie embarga na rosyjską ropę.