Zmniejszyły się one najbardziej od 1959 roku. W lutym wzrosły o 0,2 proc.
Dane te to dobra wiadomość dla tysięcy Polaków posiadających kredyty we frankach. Wskazują, że bank centralny alpejskiej konfederacji nie będzie przez dłuższy czas podnosił stóp procentowych. Co więcej, frank może się osłabić.
W czwartek Philipp Hildebrand, wiceprezes szwajcarskiego banku centralnego, zapowiedział, że jego instytucja będzie nadal skupować obce waluty po to, by osłabić franka i zapobiec deflacji. – Niebezpieczeństwo deflacji będzie istniało przez kilka lat.
Spodziewaliśmy się, że ceny zaczną spadać. Było jednak zaskoczeniem, że stało się to tak szybko, a spadek był tak głęboki – stwierdziła Ursina Kubli, ekonomistka z Bank Sarasin.
Bank centralny przewiduje, że w tym roku ceny konsumpcyjne będą spadać, zaś w ciągu następnych dwóch lat ich wzrost będzie bliski zera. 12 marca instytucja ta dokonała interwencji na rynku walutowym. Obniżyła też wtedy główną stopę procentową do 0,25 proc. W wyniku tych działań frank w ciągu dwóch dni osłabił się wobec euro o 1 proc. Przez sześć wcześniejszych miesięcy wzmocnił się o 8 proc.