Estońska gospodarka skurczyła się w pierwszym kwartale o 15,6 proc., najbardziej od co najmniej 15 lat. W ostatnich trzech miesiącach 2008 r. PKB tego nadbałtyckiego kraju zmniejszył się o 9,7 proc. Gorzej od niej w Unii Europejskiej radziła sobie tylko Łotwa, gdzie spadek PKB w pierwszym kwartale wyniósł aż 18 proc. Pierwsze miesiące roku były również kiepskie dla Litwy, gdzie gospodarka skurczyła się w tym czasie o 12,6 proc. Kraje bałtyckie, jeszcze dwa lata temu wskazywane jako wzór udanej transformacji gospodarczej w naszym regionie, zostały więc najmocniej dotknięte recesją w UE.
[srodtytul]Rok złych prognoz[/srodtytul]
– Wygląda na to, że zarówno Łotwa, jak i Estonia mogą doświadczyć w tym roku spadku PKB o 20 proc., podczas gdy Litwa o 15 proc. – wskazał Neil Sheaaring, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.W każdym z miesięcy pierwszego kwartału estońska produkcja przemysłowa spadała o więcej niż 25 proc., a spółki narzekały na spadek zamówień zagranicznych (w lutym eksport spadł o 25 proc. w skali rocznej) oraz krajowych (sprzedaż detaliczna zmniejsza się nieprzerwanie od maja zeszłego roku).
– Wszystkie główne sektory gospodarki przechodzą załamanie. Nasza prognoza, mówiąca, że PKB spadnie w tym roku o 12 proc., jest wciąż realistyczna, chociaż istnieje ryzyko, że recesja okaże się gorsza – stwierdziła Ruta Arumae, ekonomistka z banku SEB.
[srodtytul]Kłopotliwe euro[/srodtytul]