Wyniosła ona w 2009 r. 763 mln euro, w porównaniu z zyskiem w wysokości 1,57 mld euro rok wcześniej. Wśród udziałowców spółki są m.in. rząd Francji i firma Daimler. Przychody EADS spadły w ub.r. o 1,2 proc., do 42,8 mld euro, a w tym roku spółka nie spodziewa się ich wzrostu – poinformowano jednocześnie w jej dwóch siedzibach w Paryżu i w Monachium.

Główną przyczyną ubiegłorocznej straty było utworzenie rezerwy w wysokości 1,8 mld euro na pokrycie rosnących kosztów produkcji wojskowego samolotu transportowego Airbus A400M. Rozpoczęcie seryjnej produkcji tej maszyny jest już opóźnione o cztery lata. Wcześniej spółka musiała na pokrycie coraz wyższych kosztów utworzyć rezerwę w wysokości 2,4 mld euro. Kosztowne opóźnienia występują też w programie budowy pasażerskiego superjumbo A380. Kurs akcji EADS spadł wczoraj na paryskiej giełdzie o 5,9 proc. Do poniedziałku papiery te zdrożały o 7,2 proc. od września ub.r. Akcje Boeinga zyskały w tym okresie 33 proc.

Nadzieją na pomyślne zakończenie programu A400M jest podpisane w minionym tygodniu porozumienie z przyszłymi nabywcami tych maszyn. Rządy Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Belgii, Luksemburga i Turcji zgodziły się na podniesienie ceny każdego samolotu o 10 proc., co razem da 2 mld euro. Ponadto spółka ma otrzymać od nich 1,5 mld euro w formie kredytów eksportowych. Budżet programu A400M ustalono na poziomie 20 mld euro i jest przekroczony już o 5 mld.