Kłopoty Goldman Sachs zaciążą na giełdach?

Mnożące się w szybkim tempie problemy prawne banku Goldman Sachs mogą się stać zapalnikiem korekty na światowych parkietach

Publikacja: 20.04.2010 09:03

SEC zarzucił Gldman Sachs, że w 2007 r. oferował instrumenty dłużne (CDO) zabezpieczone kredytami na

SEC zarzucił Gldman Sachs, że w 2007 r. oferował instrumenty dłużne (CDO) zabezpieczone kredytami najniższej jakości, dobrze wiedząc, że przyniosą one straty

Foto: AFP

Goldman Sachs, który w piątek został oskarżony przez amerykańską Komisję Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) o działanie na niekorzyść części klientów, znalazł się pod lupą nadzoru bankowego także w Europie. W niedzielę do śledztwa w sprawie oferowanych przez bank w przededniu kryzysu produktów opartych na kredytach hipotecznych wezwał brytyjską Agencję ds. Usług Finansowych (FSA) tamtejszy premier Gordon Brown. Przy okazji oskarżył giganta amerykańskiej bankowości inwestycyjnej, który dziś przedstawić ma wyniki za I kwartał 2010 r., o „moralne bankructwo”. Ku analogicznemu dochodzeniu skłania się niemiecki regulator Bafin, który w weekend poprosił SEC o szczegóły stawianych bankowi zarzutów.

[srodtytul]RBS i IKB poszkodowane[/srodtytul]

Amerykański nadzór zarzucił bankowi, że w 2007 r. oferował instrumenty dłużne (CDO) zabezpieczone kredytami najniższej jakości, dobrze wiedząc, że przyniosą one straty. Aktywa, na których papiery te bazowały, dobierać miał fundusz hedgingowy Paulson & Co., który jednocześnie grał na ich przecenę. Bank odrzucił te oskarżenia jako nieuzasadnione.

To, że zainteresowanie pozwem przeciwko Goldman jako pierwsze wyraziły Londyn i Berlin, nie jest przypadkiem. Wśród instytucji, które na CDO poniosły duże straty, znalazł się bowiem bank IKB (150 mln USD), pierwsza ofiara kryzysu finansowego w Niemczech, oraz brytyjski Royal Bank of Scotland (841 mln USD). Oba banki uniknęły bankructwa dzięki rządowej pomocy, która w przypadku drugiego z nich wyniosła aż 45,5 mld funtów.

[srodtytul]Który bank następny?[/srodtytul]

W Unii Europejskiej badane jest również zaangażowanie Goldman w ukrywanie problemów fiskalnych Grecji. Piętrzące się problemy banku analitycy wymieniają jako potencjalny zapalnik korekty na światowych giełdach, po utrzymujących się od początku lutego zwyżkach. – Śledztwa w sprawie Goldman wywołały wśród inwestorów nową falę niepewności – ocenił Nader Naeimi, strateg towarzystwa funduszy inwestycyjnych AMP Capital. Według niego główne indeksy akcyjne mogą się załamać o około 10 proc. Legendarny inwestor Jim Rogers twierdzi, że może to być nawet 15–20 proc. – Gdy rynek jest gotowy do korekty, coś ją w końcu uruchomi – powiedział w weekend Rogers, przyznając, że przysłowiową słomką łamiącą grzbiet wielbłąda mogą być tarapaty banku inwestycyjnego. Obawy te mają dwa źródła.

Po pierwsze, rynki niepokoją się, które jeszcze banki znajdą się na celowniku regulatorów – wskazał Naeimi. SEC już zadeklarowała, że tropienie nadużyć banków bezpośrednio związanych z kryzysem jest obecnie jej priorytetem. Choć nie wskazała, które instytucje znajdują się na liście podejrzanych, wiadomo, że papiery oparte na kredytach subprime oferowały m.in. Deutsche Bank, UBS i Merrill Lynch (należy do Bank of America).

Po drugie, śledztwa te mogą zaowocować zaostrzeniem regulacji w sektorze bankowym, co może uderzyć w wyniki i notowania kredytodawców. Amerykańska administracja już wykorzystuje przypadek Goldman w kampanii na rzecz wzmożenia nadzoru bankowego. O ile w piątek obawy te zdawały się znajdować odzwierciedlenie na giełdach, w poniedziałek nie było widać oznak paniki. W Europie indeksy nieznacznie zniżkowały, ale w USA sesja rozpoczęła się od zwyżek.

[ramka]

[b]Kolejny bank zaskoczył wynikami[/b]

Citigroup, do niedawna uważany za najsłabszy z czołowych amerykańskich banków, odnotował w I kwartale 4,4 mld USD (około 12,8 mld zł) zysku netto. To niemal trzykrotnie więcej niż rok wcześniej i zdecydowanie powyżej prognoz analityków. Średnio rzecz biorąc, oczekiwali oni, że po stracie 7,6 mld USD w IV kwartale w pierwszych miesiącach br. bank będzie miał zerowy zysk. Przychody Citi zwiększyły się rok do roku o niespełna 4 proc., do 25,4 mld USD, podczas gdy analitycy oczekiwali, że będzie to 20,8 mld USD.O ile zaskakujące wyniki za I kwartał takich banków jak JPMorgan Chase czy Bank of America były głównie efektem dobrych rezultatów obrotu papierami wartościowymi, surowcami i walutami, zajmujący się taką działalnością departament Citi odnotował spadek zysków o 48 proc. O 16 proc., do 8,6 mld USD, zmniejszyły się natomiast rezerwy, jakie bank musiał zawiązać na pokrycie potencjalnych strat z tytułu nietrafionych kredytów. – Citigroup jest dziś fundamentalnie inną spółką, niż był jeszcze dwa lata temu – podkreślił prezes banku Vikram Pandit. – Nie oczekujemy, że nasze wyniki będą się poruszały niezmiennie w górę, ale na dłuższą metę perspektywy Citi są klarowne i świetlane – dodał. [/ramka]

Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?
Gospodarka światowa
Murdoch przegrał w sądzie z dziećmi
Gospodarka światowa
Turcja skorzysta na zwycięstwie rebeliantów
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Pekin znów stawia na większą monetarną stymulację gospodarki
Gospodarka światowa
Odbudowa Ukrainy będzie musiała być procesem przejrzystym