Frank szwajcarski był wczoraj rekordowo mocny w stosunku do euro. Za unijną walutę płacono nawet 1,29 franka. Nie pozostało to również bez wpływu na rynki naszego regionu. Węgierski forint był więc najsłabszy w historii wobec szwajcarskiej waluty. Za franka płacono 223 forinty. Traciły również czeska korona i złoty. Kurs CHF/PLN wynosił późnym popołudniem 3,10. Do osiągnięcia przez złotego najsłabszego tegorocznego poziomu wobec franka brakowało jedynie 1,5 proc.
[srodtytul]Globalne przyczyny[/srodtytul]
Analitycy wskazują, że przyczyny obecnej wyprzedaży środkowoeuropejskich walut leżą poza naszym regionem. Osłabienie złotego, forinta i korony jest przede wszystkim wynikiem obserwowanego niemal na całym świecie spadku apetytu inwestorów na ryzyko. Wywołany on został w dużej mierze obawami o tempo ożywienia gospodarczego w USA.
– Na sytuację na rynkach wpływ ma kombinacja czynników. Oczywiście jest wśród nich spowolnienie gospodarcze w USA, ale prognozy ekonomiczne są również rewidowane w wielu innych krajach. Wciąż obecne są również obawy o sytuację w krajach z peryferii strefy euro, o czym świadczy wzrost kosztów ubezpieczenia ich długu. W Europie Środkowo-Wschodniej najbardziej narażony na wyprzedaż jest forint – mówi „Parkietowi” Elisabeth Gruie, strateg z BNP Paribas.
Forint mocno traci na wartości, w dużej mierze w wyniku trwającego od wielu tygodni sporu węgierskiego rządu z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Inwestorzy nie zwracają jednak uwagi na dobre wieści z innych krajów regionu.