Ceny produkcji wzrosły o 6,1 proc. w porównaniu ze styczniem ub.r. W grudniu wzrost ten wyniósł 5,3 proc. – poinformował unijny urząd statystyczny z Luksemburga. Styczniowa zwyżka jest największa od sierpnia 2008 r. i przekracza prognozowane przez ekonomistów 5,7 proc. W porównaniu z grudniem ceny produkcji wzrosły w styczniu o 1,5 proc.
Ropa naftowa zdrożała w ciągu minionych sześciu miesięcy o jedną trzecią, co zmusza wiele spółek do przenoszenia wyższych kosztów na klientów. A dzieje się tak akurat wtedy, gdy niektóre związki zawodowe zwiększają żądania płacowe, korzystając z dobrej koniunktury w przemyśle i spadającego bezrobocia.
– ?Drożejące ropa i żywność zwiększają prawdopodobieństwo dalszego przyspieszenia inflacji w najbliższych miesiącach, a to stwarza ryzyko, że bank centralny podniesie stopy procentowe wcześniej niż we wrześniu, jak przewidywaliśmy – powiedziała Aline Schuiling, starsza ekonomistka w amsterdamskim biurze ABN Amro.
Ceny energii były w styczniu w strefie euro wyższe o 13 proc. niż przed rokiem, a ceny półfabrykatów wzrosły w tym okresie o 7,4 proc. Bez uwzględniania budownictwa i energetyki ceny produkcji wzrosły w styczniu o 3,9 proc. W 27 krajach Unii Europejskiej inflacja w tym segmencie przyspieszyła do 6,5 proc. z 5,9 proc. w grudniu.
Komisja Europejska właśnie podniosła swoją prognozę inflacyjną dla strefy euro na ten rok z 1,8 proc. do 2,1 proc. Unilever, drugi na świecie pod względem wielkości producent towarów konsumpcyjnych, zamierza w tym roku podnosić ceny swoich wyrobów, a także redukować koszty, by zrównoważyć wzrost kosztów produkcji. Volkswagen, największy pracodawca w niemieckim przemyśle motoryzacyjnym, o 3,2 proc. podniesie wynagrodzenia 100 tys. zatrudnionych.