Średnia rentowność sprzedawanych obligacji sięgnęła 5,99 proc., podczas gdy na poprzedniej aukcji przeprowadzonej we wrześniu wyniosła 4,09 proc. Popyt na papiery był 1,6 razy większy od podaży (we wrześniu przewaga była 1,9-krotna).
Rentowność portugalskich obligacji dziesięcioletnich po wczorajszej aukcji osiągnęła na krótki czas rekordowy poziom 7,7 proc. Inwestorzy wyprzedawali również dług innych państw z peryferii strefy euro. Rekordową rentowność osiągnęły więc też obligacje dziesięcioletnie Grecji (12,9 proc.) oraz Irlandii (9,6 proc.). Rentowność hiszpańskich była bliska rekordu, a włoskich, po raz pierwszy od dwóch lat, przekroczyła poziom 5 proc.
Nagły wzrost kosztów finansowania Portugalii wskazuje, zdaniem analityków, że kraj ten będzie musiał w nadchodzących miesiącach poprosić Unię Europejską i Międzynarodowy Fundusz Walutowy o pomoc, tak jak to uczyniły w zeszłym roku Grecja oraz Irlandia.
– Rentowność jest zbyt duża. Sytuacja stanie się jeszcze trudniejsza w kwietniu i w czerwcu, gdy Portugalia będzie musiała refinansować duże ilości długu. Jest więc coraz bardziej prawdopodobne, że Lizbona zwróci się o pomoc – wskazuje Norbert Aul, strateg z Royal Bank of Canada.
Portugalia musi zebrać w tym roku z rynku około 20 mld euro, by pokryć swoje potrzeby pożyczkowe. Lizboński rząd nadal twierdzi, że da sobie radę z tym zadaniem bez międzynarodowej pomocy.