To Bruksela, a nie Berlin, powinna podejmować najważniejsze decyzje

Z Henningiem Christophersenem, byłym wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej, współtwórcą strefy euro, rozmawia Hubert Kozieł

Aktualizacja: 25.02.2017 17:39 Publikacja: 02.06.2011 01:45

Henning Christophersen, były wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej

Henning Christophersen, były wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej

Foto: Archiwum

[b]Negocjował pan z ramienia Komisji Europejskiej traktat z Maastricht, który stworzył podwaliny pod strefę euro. Czy nie uważa pan, że Unia Europejska okazała się zbyt niedojrzała, aby mieć wspólną walutę?[/b]

Na pewno było błędem to, że wszyscy przyjęli wówczas niemiecki punkt widzenia, czyli uznali, że powinniśmy mieć wspólną walutę, jednolitą politykę pieniężną, jeden bank centralny i nic poza tym. Powinniśmy wówczas stworzyć o wiele silniejsze reguły dotyczące koordynacji polityki fiskalnej państw UE oraz instytucje o to dbające. Kraje Unii teraz rozumieją, gdzie popełniono błąd i chcą go naprawić.

[b]Czy Unii uda się wzmocnić mechanizmy dyscypliny fiskalnej?[/b]

Myślę, że tak. Już jesteśmy na dobrej drodze ku temu. Zarówno dla Grecji, Portugalii, Hiszpanii czy jakiegokolwiek innego kraju Unii jest bardzo źle, gdy wszystkie decyzje są podejmowane w Berlinie. One powinny być podejmowane przecież w Brukseli.

[b]Czy dojdzie do restrukturyzacji greckiego zadłużenia? Czy jest pan zwolennikiem takiego rozwiązania?[/b]

Ryzyko tego, że Grecja stanie się niewypłacalna, jest duże. Ale problemy Grecji powinny zostać rozwiązane w inny sposób. Grecy potrzebują przede wszystkim bardziej ambitnego programu prywatyzacji, a także ulepszenia systemu ściągania podatków. Gdyby doszło do restrukturyzacji, wiele banków, nie tylko greckich, poniosłoby straty. To odbiłoby się na ich akcji kredytowej i tempie wzrostu PKB w Europie.

[b]Czy byłby to europejski odpowiednik bankructwa Lehman Brothers?[/b]

Może tak być w tym znaczeniu, że restrukturyzacja doprowadziłaby w niektórych krajach do zapaści kredytowej. Przedstawiciele amerykańskiego Departamentu Skarbu ostrzegają więc od wielu tygodni europejskie rządy przed restrukturyzacją. Mówią im, że skutki takiego zdarzenia mogłyby być niewyobrażalne.

[b]Wśród europejskich decydentów pojawiają się natomiast pomysły na pozbawienie greckiego rządu wpływu na prywatyzacje i przekazanie go np. specjalnemu międzynarodowemu funduszowi...[/b]

Takie pomysły krążą już od dłuższego czasu. Mocno je popierają Holendrzy, Niemcy i Finowie. Dla nich realizacja takich planów oznaczałaby ustanowienie zastawu dla pożyczek pomocowych, które udzielono Grecji. Oni chcą po prostu mieć pewność, że te kredyty zostaną spłacone z powrotem. Będzie jednak trudno zrealizować takie plany, gdyż PASOK, rządząca w Grecji partia socjalistyczna, dosyć mocno opiera się prywatyzacji.

[b]Czy Polska powinna dążyć do przyjęcia euro?[/b]

Tak, tak, absolutnie! (Śmiech) Nie ma nic złego w euro. To bardzo dobra i mocna waluta. (Śmiech) Problemem jest tylko to, że niektóre państwa strefy euro zachowywały się nieodpowiedzialne.

[b]Dziękuję za rozmowę.[/b]

[i]Wywiad został przeprowadzony w Kopenhadze na konferencji „Wzrost gospodarczy i miejsca pracy do 2020 r.: rola Unii Europejskiej”[/i]

[ramka][srodtytul]Henning Christophersen [/srodtytul]

– ur. 1939, przewodniczący duńskiej liberalnej partii Venstre w latach 1978–1984, duński minister spraw zagranicznych (1978–1979) oraz minister finansów (1982–1984), wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej (1985–1995) uznawany za jednego z twórców strefy euro, współtwórca traktatu z Maastricht oraz konstytucji Unii Europejskiej, partner w firmie konsultingowej Kraeb[/ramka]

Gospodarka światowa
Wielka oferta CATL
Gospodarka światowa
Obligacje wzbudziły wątpliwości inwestorów
Gospodarka światowa
Chińscy eksporterzy szukają alternatyw dla USA
Gospodarka światowa
Bardzo udany debiut giełdowy CATL
Gospodarka światowa
Utrata ratingu wywołała umiarkowany wstrząs
Gospodarka światowa
Zwycięstwo rumuńskiego liberała ucieszyło rynki