Według BIS dojrzałe gospodarki rozwijały się w ostatnich latach dzięki nadmiernemu wzrostowi podaży kredytu. To sprawiało, że kwitły sektor finansowy oraz nieruchomości. – Zmniejszenie nadmiernego zadłużenia zarówno w sektorze prywatnym, jak i publicznym jest niezbędne, aby zbudować solidne fundamenty dla szybkiego, zrównoważonego wzrostu gospodarki i stabilnego sektora finansowego – zauważyli eksperci „banku centralnego banków centralnych”, jak określa się BIS. – To oznacza zarówno zwiększenie stopy oszczędności gospodarstw domowych, jak i podjęcie działań na rzecz ograniczenia deficytów budżetowych – dodali.
Choć redukcja zadłużenia będzie oznaczała wolniejsze tempo wzrostu gospodarczego, rządy nie powinny opierać się temu procesowi. Obecnie robią to głównie za sprawą łagodnej wciąż polityki pieniężnej. – Utrzymywanie stóp procentowych w najważniejszych gospodarkach dojrzałych na bardzo niskim poziomie spowalnia niezbędne dostosowania w bilansach gospodarstw domowych i instytucji finansowych – ostrzegli eksperci bazylejskiej instytucji.
Jak dodali, łagodna polityka pieniężna banków centralnych miała złagodzić skutki ostatniego kryzysu, lecz jej kontynuacja to rozsiewanie ziaren kolejnego wstrząsu. – Jedną z lekcji z kryzysu finansowego jest to, że stopy procentowe nie powinny być utrzymywane na niskim poziomie zbyt długo. To dobry moment, aby przypomnieć sobie tę naukę – przyznał Carsten Brzeski, główny ekonomista ds. Europy w banku ING.
Według BIS luźna polityka pieniężna w coraz większym stopniu zagraża też stabilności cenowej. – Presja inflacyjna nasila się na całym świecie za sprawą wzrostu cen surowców i coraz pełniejszego wykorzystania mocy produkcyjnych – napisano w dorocznym raporcie. – Rozprzestrzenianie się inflacji z głównych gospodarek rozwijających się na dojrzałe prowadzi do konkluzji, że stopy procentowe powinny być podnoszone na całym świecie – napisali eksperci BIS. Nawiązali w ten sposób do polityki Banku Anglii, który nie zdecydował się jeszcze na zaostrzenie po kryzysie polityki pieniężnej, choć tempo wzrostu cen w Wielkiej Brytanii przekracza jego cel inflacyjny od półtora roku. Także Rezerwa Federalna deklaruje, że jeszcze długo utrzyma główną stopę procentową blisko zera.