Portugalia zdegradowana, inwestorzy niepokoją się o peryferia strefy euro

Agencja Moody’s gwałtownie obniżyła portugalski rating i ogłosiła, że Lizbona może potrzebować dodatkowej pomocy

Aktualizacja: 25.02.2017 13:12 Publikacja: 07.07.2011 03:41

Portugalia zdegradowana, inwestorzy niepokoją się o peryferia strefy euro

Foto: GG Parkiet

Agencja Moody’s ścięła portugalski rating aż o cztery poziomy, z Baa1 do „śmieciowego” Ba2. W komunikacie uzasadniającym obniżkę agencja prognozuje, że Portugalia będzie faktycznie odcięta od rynków finansowych jeszcze w 2013 r. i może w przyszłości potrzebować, podobnie jak Grecja, dodatkowego pakietu ratunkowego. Lizbona ledwo dwa miesiące temu dostała już 78 mld euro pomocy finansowej, więc prognoza Moody’s mocno uderzyła w nastroje inwestorów.

[srodtytul]Niepokój powraca[/srodtytul]

Koszt portugalskich credit default swaps (CDS), instrumentów zabezpieczających przed bankructwem dłużnika, skoczył po południu o ponad 100 punktów bazowych, do rekordowego poziomu blisko 890 pkt bazowych. Przeskoczył on tym samym koszt CDS dla Irlandii, który po wzroście o blisko 70 pkt przekroczył 800 pkt bazowych. To może oznaczać, że inwestorzy postrzegają już ryzyko niewypłacalności Portugalii jako bardziej prawdopodobne niż Irlandii. Oba kraje są traktowane niemal jednakowo przez rynek jako potencjalni bankruci.

Rentowność portugalskich obligacji dziesięcioletnich skoczyła o prawie 1,5 pkt proc., do 12,4 proc., a irlandzkich wzrosła o 80 pkt bazowych, do 12,2 proc. Większość europejskich indeksów umiarkowanie traciła w ciągu sesji, a euro osłabiało się wobec dolara i franka szwajcarskiego. Za szwajcarską walutę płacono u nas nawet 3,31 zł wobec 3,22 zł dzień wcześniej.

– Obniżka ratingu Portugalii przyniosła na rynki nową falę niepewności. Będzie ona, przynajmniej w krótkim terminie, wspierać popyt na aktywa z „bezpiecznych przystani” – uważa Charles Diebel, strateg z Lloyds Bank Corporate Markets.

[srodtytul]Plany się walą[/srodtytul]

Obniżka ratingu znacznie podważyła zaufanie rynków do nowego portugalskiego rządu Pedro Passosa Coehlo, sprawującego władzę od niespełna miesiąca. Ten gabinet jak dotąd robił dobre wrażenie, obiecując cięcia budżetowe oraz szeroko zakrojoną prywatyzację. Lizboński rząd planuje ścięcie deficytu finansów publicznych z 9,1 proc. PKB w zeszłym roku do 5,9 proc. PKB w tym roku oraz do 3 proc. PKB w 2013 r. Moody’s wskazuje jednak, że jest to mało realne, m.in. dlatego, że portugalski PKB może spaść w tym roku o około 1,5 proc.

Według analityków podobne problemy z cięciami fiskalnymi mogą mieć inne kraje z peryferii strefy euro. Spekuluje się, że dodatkowego pakietu pomocowego może potrzebować w przyszłości Irlandia. –Na razie politycy udają, że wszystko jest na właściwej drodze, a gospodarka się podniesie, ale liczby na to nie wskazują. Irlandia musi przejść długą drogę, by rentowność jej obligacji wróciła do normalnego poziomu – wskazuje Alan McQuaid, strateg z dublińskiego Bloxham Stockbrokers.

Nasilenie się kłopotów Portugalii i tak przypadło już na nerwowy okres dla UE. Bruksela oraz rządy państw strefy euro toczą rozmowy z prywatnymi inwestorami o możliwym rolowaniu greckiego długu. Byłby to ważny element kolejnego pakietu wsparcia dla Aten. Agencja S&P zapowiedziała jednak, że takie rolowanie może uznać za zdarzenie równoznaczne z bankructwem Grecji. To sprawiłoby, że Europejski Bank Centralny nie mógłby przyjmować greckiego państwowego długu jako zastawu dla pożyczek, co faktycznie odcięłoby greckie banki od tego finansowania.

Działania agencji mocno irytują europejskich polityków. – To dziwne, że żadna agencja ratingowa nie pochodzi z Europy. Możliwe, że z tego powodu są one uprzedzone, gdy chodzi o ocenianie europejskich problemów – twierdzi Jose Manuel Barroso, przewodniczący Komisji Europejskiej.

[srodtytul]Trudny okres dla Włoch[/srodtytul]

Powracający na rynki niepokój może zaszkodzić Włochom, czyli krajowi z obrzeży strefy euro, który jak dotąd był dość łagodnie traktowany przez inwestorów. Potrzeby pożyczkowe włoskiego państwa wynoszą bowiem w drugim półroczu aż 175 mld euro, czyli 26 proc. jego długu publicznego. Koszty zdobycia tych pieniędzy z rynku rosną w przypadku eskalacji kryzysu.

– Włochy potrzebują, by problem Grecji został na jakiś czas wygaszony. Inwestorzy mogą w przeciwnym wypadku ostrożnie patrzeć na włoski dług ze względu na ryzyko rozszerzenia się kryzysu – wskazuje Steven Major, strateg ds. obligacji z banku HSBC.

[[email protected]][email protected][/mail]

[ramka][srodtytul]Opinie:[/srodtytul]

[b]Nick Kounis, ekonomista, ABN Amro, Amsterdam[/b]

Ryzyko rozlania się kryzysu zadłużeniowego na takie kraje, jak Hiszpania i Włochy, jest dość duże. Nie tylko z powodu sytuacji w Portugalii, ale przede wszystkim w wyniku kryzysu w Grecji. Inwestorzy są zaniepokojeni możliwością jej bankructwa. Na ich nastroje wpływ będą miały m.in. wyniki rozmów rządów z bankami dotyczących rolowania greckiego długu. Jeśli uda się ustalić udział sektora prywatnego w tym przedsięwzięciu na dobrych dla Grecji warunkach oraz tak, by nie spowodować jej bankructwa ani odcięcia dostępu do finansowania z EBC, rolowanie może być częścią rozwiązania problemu. Możliwe jednak, że trzeba będzie negocjować obniżkę oprocentowania pożyczek pomocowych dla Grecji, by mogła je spłacać. To, czy Irlandia i Portugalia będą potrzebować dodatkowego wsparcia, będzie zależało od tego, jak rynek będzie postrzegać ich reformy fiskalne oraz czy od 2014 r., kiedy kończą się im pakiety pomocowe, będą zdolne do zdobywania finansowania na rynku. hk

[b]Carsten Brzeski, ekonomista, iING, Bruksela[/b]

Obniżka ratingu Portugalii przez Moody’s jest raczej wyrazem niewiary w sposób, w jaki UE walczy z kryzysem w strefie euro, niż czystą reakcją na sytuację w Portugalii. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy w kondycji fiskalnej tego kraju nic się przecież na gorsze nie zmieniło. Nie zmieniły się również jego fundamenty gospodarcze. Ma on też zapewnione finansowanie do końca 2013 r. i radzi sobie z cięciami fiskalnymi. Sytuacja Włoch, Hiszpanii, Irlandii oraz Portugalii jest obecnie zupełnie inna niż w przypadku Grecji, gdzie załamanie finansów publicznych jest oczywiste. Tamte kraje mają jeszcze szansę na reformowanie swoich gospodarek. Ich problemem nie są cięcia fiskalne, ale wzrost gospodarczy. Minie jeszcze trochę czasu, zanim on się podniesie, ale jest prawdopodobne, że stanie się to przed 2013 r. Spisywanie państw takich jak Portugalia dzisiaj na straty może się okazać pochopne. Dlatego uważam cięcie ratingu Portugalii przez Moody’s za przedwczesne. hk[/ramka]

Gospodarka światowa
EBC skazany na kolejne cięcia stóp
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
EBC znów obciął stopę depozytową o 25 pb. Nowe prognozy wzrostu PKB
Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?