Zysk netto Toyoty za miesiące od kwietnia do czerwca wyniósł jedynie 1,1 mld jenów (14,2 mln USD lub 40,4 mln zł), podczas gdy rok temu sięgnął 190,4 mld jenów. Przychody koncernu zmalały o 30 proc., do 3,44 bln jenów.
Tuż po kataklizmie japońskie fabryki Toyoty nie pracowały przez mniej więcej dwa tygodnie. Wznowiły działalność w kwietniu, ale z powodu braków części pochodzących od japońskich poddostawców (problem ten trapił przez długie tygodnie także inne firmy motoryzacyjne na świecie), wypuszczały z taśm znacznie mniej pojazdów niż zazwyczaj.
Do tej pory jednak sytuacja znacznie się poprawiła. Fabryki pracują pełną parą, a aby nadrobić straconą produkcję, Toyota zatrudnia obecnie w Japonii ok. 4 tys. dodatkowych tymczasowych pracowników.
Dlatego japoński gigant jest dobrej myśli. Podniósł prognozę całorocznej sprzedaży z 7,2 mln do 7,6 mln samochodów. Spodziewa się także osiągnąć 390 mld jenów, czyli 5 mld USD, całorocznego zysku (rok finansowy spółki trwa od kwietnia do marca), podczas gdy wcześniej liczył najwyżej na 280 mld jenów.