Stało się tak, choć jednocześnie rentowność najbezpieczniejszych z tych obligacji – niemieckich – osiągnęła nowe historyczne minima. CDS na pięcioletnie obligacje Niemiec wyceniano wczoraj po południu na ok. 106 pkt bazowych.
Oznacza to, że za ubezpieczenie obligacji o nominalnej wartości 10 mln USD inwestor musi zapłacić 106 tys. USD rocznie. Wprawdzie te CDS nadal należą do najtańszych na świecie, ale od początku lipca podrożały ponad 2,5-krotnie. Nowe historyczne maksima osiągnęły wczoraj również m.in. ceny CDS na pięciolatki Hiszpanii i Włoch. Mocno zwyżkowały także koszty ubezpieczenia obligacji państw z naszego regionu. CDS na polskie pięciolatki podrożały o ok. 35,4 pkt bazowego, do 301 pkt bazowych, to jednak nadal wyraźnie poniżej rekordu z lutego 2009 r. Taniało natomiast ubezpieczenie obligacji Grecji. Analitycy tłumaczyli to nowymi oszczędnościami, które ogłosił w środę rząd w Atenach, oraz deklaracją unijnego komisarza ds. gospodarczych i walutowych Olli Rehna, że UE nie dopuści do niekontrolowanej upadłości Grecji lub jej wystąpienia ze strefy euro.
Rekordową wycenę, ok. 140 pkt bazowych, osiągnęły CDS na dług Japonii. Tamtejsi analitycy tłumaczyli jednak, że nie jest to efekt zaniepokojenia rynku stanem japońskich finansów publicznych, tylko dostosowania wycen tych CDS do wycen analogicznych instrumentów dotyczących obligacji europejskich.