Liberalizacja handlu z tymi trzema krajami ma zwiększyć amerykański eksport o 13 mld USD rocznie, z czego blisko 11?mld USD przypadnie na Koreę Płd. – To wielka wygrana dla amerykańskich pracowników i firm – oświadczył prezydent USA Barack Obama.
Prezydent liczy na to, że eksport stanie się nowym motorem amerykańskiej gospodarki, zastępując wydatki zadłużonych konsumentów. Na początku 2010 r. za „narodowy cel" uznał więc podwojenie do 2015 roku wartości eksportu. Obecnie jednak deficyt handlowy USA, choć w porównaniu z latami bezpośrednio przed kryzysem wyraźnie się zmniejszył, pozostaje bardzo wysoki. Jak podał wczoraj Departament Handlu, w sierpniu amerykański import przekraczał eksport o 45,6 mld USD, praktycznie bez zmian wobec lipca i w zgodzie z oczekiwaniami ekonomistów.
Rekordowego poziomu 29 mld USD sięgnęło w sierpniu ujemne saldo wymiany USA z Chinami. Jego zmniejszeniu ma służyć przyjęta niedawno przez Senat ustawa, która ma zmusić Pekin do uwolnienia kursu juana. Chińskie władze uważają ją za akt protekcjonizmu, ale ratyfikacja nowych układów handlowych pomoże USA zatrzeć ten niekorzystny wizerunek.
Choć Obama był orędownikiem tych porozumień, od kilku lat blokowali je właśnie demokraci obawiający się, że pozbawią one pracy dziesiątki tysięcy Amerykanów. Ostatecznie wraz z układami przyjęto pomocnicze ustawy gwarantujące pomoc pracownikom, którzy na nich ucierpią. Izba Handlowa USA ocenia jednak, że dzięki liberalizacji handlu uratowanych zostanie tam około 380 tys. miejsc pracy, m.in. w rolnictwie i małych firmach.