Wczorajsze dane gospodarcze z USA nie wprawiły rynków w euforię. Amerykańska produkcja przemysłowa wzrosła we wrześniu o 0,2 proc. w porównaniu z sierpniem, czyli o tyle, ile się spodziewano. W połączeniu z zapowiedzią niemieckiego ministra finansów Wolfganga Schaeuble, by nie spodziewać się przełomu po nadchodzącym unijnym szczycie, pogorszyło to nastroje na giełdach. Większość indeksów znalazła się na minusie.
Tydzień na ratunek
Po zakończonym w weekend paryskim spotkaniu ministrów finansów państw G20 (kluczowych gospodarek świata) atmosfera na rynkach była dosyć optymistyczna. Inwestorzy przyjęli za dobrą monetę zapewnienia uczestników spotkania, że w niedzielę 23 października na szczycie UE w Brukseli zostanie przedstawiony nowy plan ratunkowy dla strefy euro. – Europejscy oficjele opuścili Paryż, zdając sobie sprawę z istnienia wielkiej presji, by ogłosili jakieś rozwiązanie. Ludzie oczekują w następny weekend czegoś imponująceg0 – stwierdził George Osborne, brytyjski kanclerz skarbu.
Szczegóły strategii, nad którą pracują europejscy decydenci, nie są jeszcze znane. Przecieki na ten temat mogły jednak, obok słów Schaeublego, rozczarować inwestorów.
Według nieoficjalnych informacji elementem planu UE będzie dalsze wzmocnienie Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (mającego, według porozumień zawartych w lipcu, wkrótce dysponować mocą pożyczkową 440 mld euro). Omawianych jest rzekomo siedem wariantów reformy EFSF. Sprowadzają się one jednak w praktyce do dwóch projektów o kilku różnych opcjach.
Pierwszy z nich przewiduje, że EFSF stanie się quasi-bankiem. Obecnie ma możliwość zdobywania finansowania za pomocą emisji obligacji. Według tego projektu będzie mógł uzyskane w ten sposób pieniądze wykorzystać na zakup obligacji państw strefy euro. Papiery te zostaną wykorzystane jako zastaw dla pożyczek zaciąganych w Europejskim Banku Centralnym. Uzyskane w ten sposób środki posłużą na zakup dalszych ilości obligacji krajów strefy euro, pomoc finansową dla nich oraz banków. Takiemu planowi mocno się sprzeciwiają EBC oraz Niemcy, więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie wejdzie on w życie.