Plan dla strefy euro może znowu rozczarować świat

Europejscy decydenci skłaniają się ku koncepcjom walki z kryzysem, które mogą rozczarować inwestorów. Projekt wzmocnienia EFSF, mający największe szanse na akceptację, nie wzbudza entuzjazmu analityków

Aktualizacja: 23.02.2017 11:40 Publikacja: 18.10.2011 01:01

Rząd niemieckiej kanclerz Angeli Merkel studzi emocje związane z europejskim szczytem, które rozbudz

Rząd niemieckiej kanclerz Angeli Merkel studzi emocje związane z europejskim szczytem, które rozbudził wcześniej francuski premier Nicolas Sarkozy. Prezes Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichet nie chce, by jego instytucja pożyczała pieniądze Europejskiemu Funduszowi Stabilności Finansowej.

Foto: Bloomberg

Wczorajsze dane gospodarcze z USA nie wprawiły rynków w euforię. Amerykańska produkcja przemysłowa wzrosła we wrześniu o 0,2 proc. w porównaniu z sierpniem, czyli o tyle, ile się spodziewano. W połączeniu z zapowiedzią niemieckiego ministra finansów Wolfganga Schaeuble, by nie spodziewać się przełomu po nadchodzącym unijnym szczycie, pogorszyło to nastroje na giełdach. Większość indeksów znalazła się na minusie.

Tydzień na ratunek

Po zakończonym w weekend paryskim spotkaniu ministrów finansów państw G20 (kluczowych gospodarek świata) atmosfera na rynkach była dosyć optymistyczna. Inwestorzy przyjęli za dobrą monetę zapewnienia uczestników spotkania, że w niedzielę 23 października na szczycie UE w Brukseli zostanie przedstawiony nowy plan ratunkowy dla strefy euro. – Europejscy oficjele opuścili Paryż, zdając sobie sprawę z istnienia wielkiej presji, by ogłosili jakieś rozwiązanie. Ludzie oczekują w następny weekend czegoś imponująceg0 – stwierdził George Osborne, brytyjski kanclerz skarbu.

Szczegóły strategii, nad którą pracują europejscy decydenci, nie są jeszcze znane. Przecieki na ten temat mogły jednak, obok słów Schaeublego, rozczarować inwestorów.

Według nieoficjalnych informacji elementem planu UE będzie dalsze wzmocnienie Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (mającego, według porozumień zawartych w lipcu, wkrótce dysponować mocą pożyczkową 440 mld euro). Omawianych jest rzekomo siedem wariantów reformy EFSF. Sprowadzają się one jednak w praktyce do dwóch projektów o kilku różnych opcjach.

Pierwszy z nich przewiduje, że EFSF stanie się quasi-bankiem. Obecnie ma możliwość zdobywania finansowania za  pomocą emisji obligacji. Według tego projektu będzie mógł uzyskane w ten sposób pieniądze wykorzystać na zakup obligacji państw strefy euro. Papiery te zostaną wykorzystane jako zastaw dla pożyczek zaciąganych w Europejskim Banku Centralnym. Uzyskane w ten sposób środki posłużą na zakup dalszych ilości obligacji krajów strefy euro, pomoc finansową dla nich oraz banków. Takiemu planowi mocno się sprzeciwiają EBC oraz Niemcy, więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie wejdzie on w życie.

Druga opcja przewiduje, że EFSF będzie gwarantował część (prawdopodobnie 20–30 proc.) obligacji emitowanych przez państwa strefy euro, które znajdą się w finansowych tarapatach. Może też zagwarantować część długu tych krajów skupowanego przez EBC.

Konflikt z bankami

Sprawą do uzgodnienia pozostaje również to, jak duże odpisy na greckich obligacjach będą musieli ponieść inwestorzy. Na szczycie unijnym z 21 lipca  ustalono, że koszt zamiany części długu Grecji na papiery o dłuższym okresie zapadalności wyniesie dla prywatnych inwestorów 21 proc. wartości nominalnej zamienianych obligacji. Teraz, według nieoficjalnych informacji, UE rozważa podniesie tego kosztu do 50?proc. W grze są również bardziej agresywne propozycje przewidujące m.in. zamianę obligacji na papiery o niższej wartości nominalnej,  nieposiadające zabezpieczenia. Na „osłodę" inwestorom UE ma zapewnić, że nie dojdzie do restrukturyzacji zadłużenia innych państw strefy euro.

Wywołuje to już niezadowolenie branży bankowej. Przeciwko nakładaniu na sektor prywatny dodatkowych kosztów ratowania Grecji wypowiadał się już m.in. Josef Ackermann, prezes Deutsche Banku. – Sprawienie, by banki zaakceptowały większe straty, będzie trudne – twierdzi Ackermann. Branża nie chce, by zmieniano ustalenia z 21 lipca. – Potencjalne ryzyko i koszty zmiany warunków tego porozumienia przewyższają możliwe korzyści. Kompromis z 21 lipca był przecież zrównoważony i przewidywał duże ustępstwa sektora prywatnego – przypomina Hung Tran, wicedyrektof Instytutu Finansów Międzynarodowych (IIF), branżowej organizacji skupiającej banki.

– Większe odpisy na greckich obligacjach nie będą wielkim problemem dla francuskich banków – zapewnia jednak szef Banku Francji Christian Noyer.

Krótkowzroczny Zachód

Część analityków spodziewa się, że rezultaty unijnego szczytu rozczarują. – Brukselskie spotkanie ma szanse stać się dużym pozytywnym wydarzeniem historycznym, ale może również pogorszyć sytuację w strefie euro. Zapowiedź gwarancji EFSF dla części obligacji emitowanych przez państwa strefy euro może nie przekonać inwestorów. Wzrost kosztów ratowania Grecji przez sektor prywatny może natomiast prowadzić do dalszego rozlania się kryzysu zadłużeniowego po Europie. Banki będą pewnie wyprzedawać ryzykowne aktywa, zamiast podwyższać kapitał. To, czego rynek wymaga od polityków, to zrobienie dużego kroku w stronę unii fiskalnej w strefie euro – twierdzi Joachim Fels, ekonomista z banku Morgan Stanley.

Ratingi Francji i Niemiec mogą być zagrożone prze z kryzys

Niemiecki dziennik „Handelsblatt" alarmuje, że Francja i Niemcy mogą stracić najwyższe ratingi kredytowe AAA. Może być to efektem zwiększających się obciążeń tych krajów, związanych z ratowaniem strefy euro oraz wrażliwością niemieckich i francuskich banków na kryzys w eurolandzie.

– Nowy pakiet ratunkowy dla strefy euro obciąży przede wszystkim francuskie finanse publiczne. W najbliższych tygodniach agencja Standard &?Poor's może zmienić perspektywę ratingu na negatywną, a w przyszłym roku Francja może stracić rating AAA – uważa Joerg Kraemer, analityk z Commerzbanku.

– Świadczenia pomocowe, jakie niemiecki rząd chce udostępnić innym państwom strefy euro, mogłyby pogorszyć sytuację zadłużeniową kraju i wzbudzić wątpliwości co do  ratingu AAA dla Niemiec – twierdzi z kolei Thorsten Polleit, główny ekonomista Barclays Capital Deutschland. Na razie zarówno Francja, jak i Niemcy posiadają stabilne perspektywy ratingów, co oznacza, że ich ocenom kredytowym w najbliższym czasie nie grozi cięcie.

Berlusconi lepszy niż chaos

Rentowność włoskich obligacji dziesięcioletnich spadła w poniedziałek po południu do 5,75 proc., po tym gdy w piątek sięgnęła nawet 5,85 proc. Rynek nieco się uspokoił po nerwowej końcówce zeszłego tygodnia, gdy rząd Silvio Berlusconiego przetrwał głosowanie nad wotum zaufania (53. w ciągu ostatnich trzech lat).

Analitycy wskazują, że choć spory wewnątrz włoskiej koalicji rządzącej doprowadziły do zwiększenia presji inwestorów na Włochy, to rządy Berlusconiego są dla włoskich obligacji lepsze niż polityczny chaos.

– W niczyim interesie nie jest teraz upadek rządu i rozpoczęcie gorącego okresu kampanii wyborczej, podczas którego kraj nie byłby w stanie?stawić czoła swoim problemom – twierdzi Gianluca Ziglio, strateg z banku UBS.

– Przedterminowe wybory są ostatnią rzeczą, jakiej potrzebują Włochy. Kraj ten przeżywa kryzys wiarygodności wywołany w dużej mierze czynnikami zewnętrznymi –uważa Nicholas Spiro, dyrektor zarządzający w firmie Spiro Sovereign Strategy.

Gospodarka światowa
EBC skazany na kolejne cięcia stóp
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
EBC znów obciął stopę depozytową o 25 pb. Nowe prognozy wzrostu PKB
Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?