Perspektywa odwołania referendum w sprawie drugiego pakietu pomocowego dla Grecji została dobrze przyjęta przez inwestorów. Europejskie indeksy dynamicznie rosły w ciągu dnia (do czego również przyczyniła się obniżka stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny). WIG20 zakończył sesję 1,8?proc. nad kreską, a nowojorski S&P500 zyskał 1,9 proc.
Jednakże rentowność greckich obligacji dwuletnich sięgnęła nawet 104 proc. (później lekko spadła). Presję rynków odczuły też Włochy. Rentowność ich dziesięciolatek wzrosła w ciągu dnia do 6,39 proc., później jednak spadła do 6,2 proc. Różnica rentowności francuskich i niemieckich papierów dziesięcioletnich sięgnęła zaś 133 pb, najwyższego poziomu od powstania strefy euro.
Rządowy przewrót
Początek sesji nie napawał optymizmem. Europejskie giełdy zaczęły dzień od spadków. Nastroje inwestorów kształtowane były przez informacje z rozmów w Cannes między greckim premierem Jeorjosem Papandreu a niemiecką kanclerz Angelą Merkel i francuskim prezydentem Nicolasem Sarkozym. Ustalono tam, że greckie referendum odbędzie się 4 grudnia i de facto zdecyduje o dalszej obecności Grecji w eurolandzie. – Albo trzymacie się zasad, albo wychodzicie ze strefy euro – postawił Grekom ultimatum Sarkozy.
– Ewentualne wyjście Grecji ze strefy euro nie jest najbardziej pożądanym scenariuszem, ale jesteśmy na to absolutnie?przygotowani – stwierdził Jean-Claude Juncker, przewodniczący eurogrupy (grupy ministrów finansów eurolandu).
Indeksy wystrzeliły w górę, gdy Ewangelos Wenizelos, grecki minister finansów, publicznie sprzeciwił się pomysłowi przeprowadzenia referendum. Wewnątrz rządzącej partii doszło do rebelii – część jej prominentów poparła stanowisko Wenizelosa. Premier Papandreu zgodził się na podjęcie rozmów z opozycją o utworzeniu przejściowego rządu. Spekulowano, że nowym premierem ma być Lucas Papademos, ceniony ekonomista i były prezes Banku Grecji. Źródła zbliżone do greckich władz wieczorem zapewniły, że referendum zostanie odwołane. Papandreu chciał uniknąć przedterminowych wyborów, tworząc rząd z częścią opozycji. Szef opozycyjnej partii Nowa Demokracja Antonis Samaras zażądał jednak ustąpienia premiera i rozpisania w ciągu sześciu tygodni wyborów. – Inwestorzy liczą na odwołanie greckiego referendum. Upadek rządu Papandreu jest więc z perspektywy rynków dobrą decyzją. Zmniejszy niepewność i otworzy drogę do dalszych oszczędności fiskalnych w Grecji – wskazuje Stephane Elko, strateg z londyńskiego Market Securities.