Referendum w Grecji nie będzie

Budzące obawy inwestorów referendum dotyczące drugiego pakietu pomocowego dla Grecji zostanie odwołane. Europejskie indeksy zareagowały na sygnały takiej możliwości solidnymi zwyżkami. Sytuacja w strefie euro wciąż jednak jest daleka od stabilności

Aktualizacja: 24.02.2017 04:48 Publikacja: 04.11.2011 00:12

Referendum w Grecji nie będzie

Foto: GG Parkiet

Perspektywa odwołania referendum w sprawie drugiego pakietu pomocowego dla Grecji została dobrze przyjęta przez inwestorów. Europejskie indeksy dynamicznie rosły w ciągu dnia (do czego również przyczyniła się obniżka stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny). WIG20 zakończył sesję 1,8?proc. nad kreską, a nowojorski S&P500 zyskał 1,9 proc.

Jednakże rentowność greckich obligacji dwuletnich sięgnęła nawet 104 proc. (później lekko spadła). Presję rynków odczuły też Włochy. Rentowność ich dziesięciolatek wzrosła w ciągu dnia do 6,39 proc., później jednak spadła do 6,2 proc. Różnica rentowności francuskich i niemieckich papierów dziesięcioletnich sięgnęła zaś 133 pb, najwyższego poziomu od powstania strefy euro.

Rządowy przewrót

Początek sesji nie napawał optymizmem. Europejskie giełdy zaczęły dzień od spadków. Nastroje inwestorów kształtowane były przez informacje z rozmów w Cannes między greckim premierem Jeorjosem Papandreu a niemiecką kanclerz Angelą Merkel i francuskim prezydentem Nicolasem Sarkozym. Ustalono tam, że greckie referendum odbędzie się 4 grudnia i de facto zdecyduje o dalszej obecności Grecji w eurolandzie. – Albo trzymacie się zasad, albo wychodzicie ze strefy euro – postawił Grekom ultimatum Sarkozy.

– Ewentualne wyjście Grecji ze strefy euro nie jest najbardziej pożądanym scenariuszem, ale jesteśmy na to absolutnie?przygotowani – stwierdził Jean-Claude Juncker, przewodniczący eurogrupy (grupy ministrów finansów eurolandu).

Indeksy wystrzeliły w górę, gdy Ewangelos Wenizelos, grecki minister finansów, publicznie sprzeciwił się pomysłowi przeprowadzenia referendum. Wewnątrz rządzącej partii doszło do rebelii – część jej prominentów poparła stanowisko Wenizelosa. Premier Papandreu zgodził się na podjęcie rozmów z opozycją o utworzeniu przejściowego rządu. Spekulowano, że nowym premierem ma być Lucas Papademos, ceniony ekonomista i były prezes Banku Grecji. Źródła zbliżone do greckich władz wieczorem zapewniły, że referendum zostanie odwołane. Papandreu chciał uniknąć przedterminowych wyborów, tworząc rząd z częścią opozycji. Szef opozycyjnej partii Nowa Demokracja Antonis Samaras zażądał jednak ustąpienia premiera i rozpisania w ciągu sześciu tygodni wyborów. – Inwestorzy liczą na odwołanie greckiego referendum. Upadek rządu Papandreu jest więc z perspektywy rynków dobrą decyzją. Zmniejszy niepewność i otworzy drogę do dalszych oszczędności fiskalnych w Grecji – wskazuje Stephane Elko, strateg z londyńskiego Market Securities.

Strefa euro dominuje

Zdarzenia w Grecji niemal całkowicie przyćmiły w czwartek szczyt G20 (kluczowych gospodarek świata) w Cannes. Niepewność dotycząca losów greckiego rządu krępowała ręce politykom. Spotkanie to i tak miało być głównie poświęcone ratowaniu strefy euro. – O ile strefa euro podjęła kroki w stronę przezwyciężenia kryzysu zadłużeniowego, o tyle G20 musi porozmawiać o szczegółach jej?planu antykryzysowego – stwierdził amerykański prezydent Barack Obama. Powód do niepokoju może dawać sytuacja we Włoszech. Rząd Silvia Berlusconiego na posiedzeniu w nocy ze środy na czwartek zdołał tylko przyjąć „miniplan" reform gospodarczych (przewidujący sprzedaż państwowych aktywów wartych 60 mld euro, liberalizację niektórych zawodów „zamkniętych" i zwiększenie inwestycji w infrastrukturę). Plan głębszych reform, wbrew obietnicom, nie został jeszcze stworzony, co jest skutkiem m.in. napięć w centroprawicowej koalicji. Prowadzi to do zwiększenia presji inwestorów na Włochy i utrzymywania się rentowności ich obligacji na wysokim poziomie. – Rząd nie jest w stanie podjąć niepopularnych decyzji, które są potrzebne, by poprawić?nastroje inwestorów – ocenia Fabio Fois, ekonomista z Barclays Capital.

Opinia

Mads Koefed strateg, Saxo Bank, Kopenhaga

Gdyby greckie referendum nie zostało odwołane, podtrzymałoby to falę niepokoju na rynkach. Wszyscy bowiem myśleliby o konsekwencjach zagłosowania przez Greków na „nie". Głos przeciwko drugiemu pakietowi ratunkowemu będzie w rzeczywistości głosem za nieuporządkowanym bankructwem Grecji. Odrzucenie pakietu sprawi, że kraj ten straci dostęp do oferowanych mu obecnie opcji finansowania i zostanie zmuszony do ogłoszenia niewypłacalności, która dotyczyć będzie również zeszłorocznego porozumienia z UE i MFW. Nie będzie to jednak oznaczać, że Grecja będzie musiała opuścić strefę euro – na podstawie obecnie obowiązujących zasad nie można jej do tego zmusić. Europejski sektor bankowy zostałby wówczas poddany poważnemu testowi – najprawdopodobniej EBC, ale w praktyce Niemcy musiałyby wziąć odpowiedzialność za jego przetrwanie. Byłoby to możliwe, gdyby Grecja była odosobnionym przypadkiem, jednak gdyby w jej ślady poszły inne przeżywające problemy państwa, takie jak Portugalia, Hiszpania czy Włochy, z sytuacją nie poradziłby sobie nawet EBC.

[email protected]

Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?
Gospodarka światowa
Murdoch przegrał w sądzie z dziećmi
Gospodarka światowa
Turcja skorzysta na zwycięstwie rebeliantów
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Pekin znów stawia na większą monetarną stymulację gospodarki
Gospodarka światowa
Odbudowa Ukrainy będzie musiała być procesem przejrzystym