Skandal w Olympusie może okazać się największą aferą w historii japońskiej giełdy, co może przełożyć się na pozycję japońskich firm na świecie.
Afera wybuchła w ubiegłym miesiącu kiedy to były prezes firmy Brytyjczyk Michael Woodford został zwolniony za zakwestionowanie wynoszącej 687 milionów dolarów prowizji dla doradców, przy wartym 2,2 miliarda dolarów przejęciu producenta sprzętu medycznego Gyrus w 2008 roku.
Ujawnienie informacji doprowadziło do serii rezygnacji min. przewodniczącego rady Tsuyoshi Kikukawy.
Firma mimo tych rewelacji odżegnywała się od dokonywania nielegalnych płatności.
To zmieniło się we wtorek kiedy to japoński producent aparatów fotograficznych wydał oświadczenie opisujące wyniki niezależnego zespołu, który odkrył dowody wypłacania nielegalnych honorariów oraz przejęć, które zostały wykorzystane na pokrycie strat z inwestycji sięgających prawie 20 lat.