Za pomocą krótkich wpisów zamierza informować rynki o nowych komunikatach, raportach oraz materiałach edukacyjnych. Już kilka godzin po uruchomieniu kanału Fedu na Twitterze śledziło go 5 tys. internautów. Wielu z nich uważa jednak, że bank centralny wiele ryzykuje. Wystarczy bowiem, aby w jego wpisie znalazła się drobna literówka, aby na rynkach finansowych doszło do wstrząsu. Innych inicjatywa cieszy, co pokazują takie komentarze: „Mam nadzieję, że twittowanie będzie tak zajmujące, że Fed nie będzie miał czasu na dalsze osłabianie dolara".