– Możemy sobie wyobrazić, że EFSF mający około 200 mld euro będzie działał obok ESM, dopóki kraje strefy euro nie wpłacą 500 mld euro kapitału ESM. Po kilku latach zostałby sam ESM – mówi niemiecka kanclerz Angela Merkel.
500 mld euro ma posiadać Europejski Mechanizm Stabilizacyjny, czyli stały fundusz ratunkowy eurolandu
Niemcy skapitulowały pod presją europejskich partnerów. Dopuszczając do równoległego działania obu funduszów ratunkowych, zgodzą się na propozycję Olli Rehna, unijnego komisarza ds. gospodarczych i walutowych. Swoje odegrały też obawy przed eskalacją kryzysu w Hiszpanii i we Włoszech. – Nie trzeba wiele, by kryzys znowu się zaognił – mówi włoski premier Mario Monti, wskazując głównie na Hiszpanię, która zaniepokoiła inwestorów, rozluźniając cele cięcia deficytu budżetowego.
Decyzje w sprawie szczegółów działania mechanizmów pomocowych mają zapaść dopiero podczas spotkania unijnych ministrów finansów, mającego odbyć się w piątek i sobotę w Kopenhadze. Jednak słowa Merkel sprawiły, że już w poniedziałek po południu rentowność hiszpańskich obligacji dziesięcioletnich lekko spadła, do 5,3 proc.