Mierzona agregatem M3 (obejmuje gotówkę, depozyty bankowe i instrumenty dłużne o terminie zapadalności do dwóch lat), wzrosła w lutym o 2,8 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem poprzedniego roku.
To drugi najlepszy, po wrześniowym, odczyt tego wskaźnika od lipca 2009 r. W styczniu podaż pieniądza zwiększyła się o 2,5 proc. rok do roku, a ankietowani przez agencję Reutera ekonomiści spodziewali się, że w lutym będzie to 2,4 proc.
Ale pieniądze z EBC niemal nie przenikają do realnej gospodarki. Podaż kredytu dla sektora prywatnego, czyli wartość zobowiązań firm i gospodarstw domowych (pożyczek i obligacji), zwiększyła się w lutym o 0,3 proc., po zwyżce o 0,6 proc. w styczniu. Akcja kredytowa w strefie euro nie była tak niemrawa od czerwca 2010 r.
– Jest za wcześnie na ocenę, w jakim stopniu ponad 1 bln euro, które EBC pożyczył bankom na trzy lata, pobudzi akcję kredytową. Ale jak dotąd dane są rozczarowujące, a niedostępność kredytu ciąży na perspektywach gospodarki strefy euro, nawet biorąc pod uwagę to, że popyt na kredyt w sektorze prywatnym jest ograniczony – ocenił Howard Archer, ekonomista z IHS Global Insight.
– Istnieją dowody na to, że banki wykorzystały pieniądze z EBC na zakup obligacji skarbowych. Dotyczy to zwłaszcza banków włoskich i hiszpańskich – podkreśliła Jennifer McKeown, ekonomistka ds. europejskich w Capital Economics. Z danych EBC wynika, że w lutym banki z eurolandu zwiększyły wartość skarbowych papierów dłużnych w swoich portfelach aż o 13,1 proc. To najlepszy odczyt od dwóch lat. W styczniu wskaźnik ten wynosił 11,1 proc., a pod koniec ub.r. spadł niemal do zera.