Szwajcaria: Frank przebił barierę

Euro kosztowało w czwartek już nawet 1,1995 franków szwajcarskich. Kurs EUR/CHF po raz pierwszy przebił więc wyznaczony we wrześniu 2011 r. przez Szwajcarski Bank Narodowy (SNB)?tolerowany kurs minimalny 1,20 franków za euro. - Bank oświadczył, że będzie bronił minimalnego kursu, po czym zaczął skupować euro – poinformowali dilerzy.

Aktualizacja: 18.02.2017 00:49 Publikacja: 06.04.2012 04:08

Szwajcaria: Frank przebił barierę

Foto: GG Parkiet

– SNB nie będzie tolerował kursu poniżej 1,20 franków za euro i jest gotowy skupować obce waluty w nieograniczonych ilościach – twierdzi Walter Meier, rzecznik szwajcarskiego banku centralnego.

Analitycy wskazują, że przebicie poziomu kursu minimalnego było głównie sprawą techniczną. Przyczyniły się do tego m.in. niskie obroty na rynku przed świętami. Jednakże na aprecjację franka miał wpływ również powrót obaw przed eskalacją kryzysu w strefie euro. W czwartek po południu frank osłabł i jego kurs znalazł się z powrotem ponad granicą wyznaczoną przez SNB. Wielu analityków wskazuje jednak, że w nadchodzących miesiącach szwajcarska waluta może ponownie przebijać barierę wyznaczoną przez SNB.

– Spodziewaliśmy się od jakiegoś czasu, że kurs minimalny nie zostanie obroniony, zwłaszcza że ponownie pojawiają się obawy co do strefy euro. SNB będzie interweniować w krótkim terminie, ale wciąż nie jest pewne, czy taka polityka będzie działać – wskazuje Hans-Guenter Reddeker, strateg walutowy z banku Morgan Stanley.

– Retoryka SNB z ostatnich tygodni wskazuje, że bank centralny za wszelką cenę będzie bronił kursu minimalnego. Można się więc spodziewać dużej zmienności na parze walutowej euro-frank – prognozuje Kathleen Brooks, analityczka z Forex.com.

SNB zdecydował się na ustanowienie kursu minimalnego, by chronić szwajcarską gospodarkę przed skutkami nadmiernej aprecjacji narodowej waluty. Silny frank uderza bowiem w zyski szwajcarskich eksporterów. Jak dotąd SNB udawało się bronić wyznaczonego poziomu kursu głównie za pomocą werbalnych interwencji, czyli ostrzeżeń, że będzie skupował obcą walutę, jeśli zajdzie taka potrzeba.

Obrona przed umocnieniem waluty jest zwykle łatwiejsza niż przed jej osłabieniem, gdyż nie drenuje ona rezerw banku centralnego. SNB może po prostu kreować elektronicznie franki i kupować za nie euro. Niesie to za sobą jednak niebezpieczeństwo poniesienia strat przez bank centralny. Skupowane przez niego na masową skalę waluty mogą bowiem później tracić na wartości. W 2010 r. SNB stracił w ten sposób na interwencjach walutowych 19,2 mld franków. Ponieważ akcjonariuszami SNB są kantony, banki oraz inwestorzy indywidualni, rozpętała się burza, a szefowi tej instytucji grożono odwołaniem ze stanowiska.

Teraz jednak istnieje polityczne przyzwolenie na druk pieniądza przez bank centralny. Jean-Pierre Danthine, członek władz SNB, mówi nawet, że frank jest mocno przewartościowaną walutą.

Gospodarka światowa
Rynek nie przejął się listami Trumpa w sprawie ceł
Gospodarka światowa
Trump daje więcej czasu na umowy handlowe
Gospodarka światowa
Uncja złota za 4 tysiące dolarów – czy może poniżej 3 tysięcy?
Gospodarka światowa
Jak Xiaomi odniosło sukces tam, gdzie poległo Apple
Gospodarka światowa
Przemysł motoryzacyjny pomógł niemieckiej produkcji w maju
Gospodarka światowa
Trump przesunął deadline dla ceł na 1 sierpnia