Jednak to prawdopodobnie dług gospodarstw domowych jest bardziej uciążliwym problemem, a rządy, szczególnie w strefie euro, raczej nie będą w stanie wprowadzić zdecydowanych rozwiązań politycznych, które zdjęłyby ten ciężar z europejskie gospodarki.
Źródłem problemów finansowych gospodarstw domowych są kredyty hipoteczne. Ceny nieruchomości w licznych krajach europejskich znacznie wzrosły i banki były skłonne pożyczać coraz większe sumy na zakup domów. Nieruchomościowy boom dawno się skończył, ale dług hipoteczny pozostał (...).
(...) Kraje które zanotowały znaczący wzrost zadłużenia hipotecznego czeka bardziej gwałtowny spadek konsumpcji niż państwa, w których dług nie narastał tak szybko. Jeżeli pożyczyłeś dużo pieniędzy, by kupić dom, a ceny wkrótce potem spadły, prawdopodobnie będziesz najpierw chciał spłacić swój dług, a dopiero potem pomyślisz o wyjściu do restauracji, kupnie nowego samochodu albo remoncie domu. Takie decyzje przekładają się na całą gospodarkę i ciągną w dół państwa takie, jak: Holandia, Dania i Wielkiej Brytanii, które przeżyły boom kredytowy.
„Pęknięcie bańki nieruchomościowej i recesja wynikająca z zadłużenia gospodarstw domowych mogą być dłuższe i boleśniejsze niż wcześniej zakładano", napisał w tegorocznym raporcie Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
Co może zrobić Unia Europejska? (...) Powstała nowa „tablica makroekonomiczna" ze wskaźnikami pokazującymi, w którym kraju sytuacja może być na dłuższą metę nie do utrzymania. Wprowadzono też kary dla krajów, które nie podejmują kroków w celu naprawy sytuacji. Te rozwiązania nastawione są jednak na prewencję. To godny uznania cel, ale nie pomoże krajom, które już przeżyły boom kredytowy i pęknięcie bańki nieruchomościowej. Niestety, unijne przepisy dotyczące gospodarki bardzo utrudniają zdjęcie z gospodarstw domowych ciężaru długu zakumulowanego w poprzedniej dekadzie.