Aktywność zagranicy pod tym względem maleje już od pięciu miesięcy, co jest najdłuższym okresem spadków od światowego kryzysu finansowego.

Głównymi powodami były zwalniająca gospodarka Państwa Środka, ograniczone możliwości zarobku na kursie juana oraz obawy o eskalację kryzysu zadłużeniowego w strefie euro.

Druga gospodarka świata w pierwszym kwartale rozwijała się najwolniej od prawie trzech lat. – Świadczy to o malejącej atrakcyjności kraju  dla zagranicznych biznesów – ocenia Dariusz Kowalczyk, strateg francuskiego banku Credit Agricole w Hongkongu, który zwraca też uwagę na rosnące koszty pracy. – Malejące bezpośrednie inwestycje zagraniczne zmniejszą nadwyżkę w bilansie płatniczym, ale też ograniczą presję na aprecjację juana – dodaje. Giełdy w Chinach kontynentalnych i w Hongkongu na informacje o inwestycjach zagranicznych zareagowały spadkami indeksów.