Według prezesa firmy Howarda Schultza Starbucks w Chinach wyprzedzi do 2014 r. rynek w Kanadzie, a według niektórych analityków za parę lat może dorównać nawet rynkowi w USA.
Według Schultza przez dziesięć lat głównymi klientami kawiarni w Chinach byli turyści i ekspaci, czyli specjaliści pracujący poza krajem, ale teraz to się zmienia. Chińczycy polubili kawiarnie.
Największa na świecie sieć kawiarń, stała się symbolem Zachodu, w kraju słynącym z herbaty. Ale niskie dochody Chińczyków, sprawiają, że wolumen sprzedaży jest znacznie niższy niż w USA lub w innych krajach. Chińscy klienci bardzo często też zabierają do kawiarni własne jedzenie.
W 1999 r. Starbucks otworzył w Chinach 570 kawiarń w 48 miastach. W 2015 r. planuje ich 1 500 w 70 miastach, co i tak oznacza, że sieć będzie obecna w połowie w największych z chińskich metropolii.
Obecnie działalność w Chinach odpowiada za 5 proc. globalnych przychodów. Przychody ze sprzedaży w Chinach w 2010 r. wyniosły 358 mln dolarów, podczas gdy w Stanach było to 8 mld dolarów.