Potentaci amerykańskiej bankowości – Bank of America (BAC) i Morgan Stanley – w pierwszym kwartale wypracowali lepsze wyniki finansowe, niż prognozowali analitycy.
W przypadku BAC, wicelidera sektora, zysk po wyłączeniu niektórych jednorazowych pozycji zwiększył się o 40 proc., do 3,7 mld USD, co oznacza 0,31 USD na każdą akcję. Rok wcześniej zarobek wynosił 2,6 mld USD (0,23 USD na walor). Średnia prognoz analityków wskazywała, że zarobek na każdy papier w minionym kwartale wyniesie 0,12 USD. Zysk netto uwzględniający odpisy obniżył się z 2,05 mld USD do 653 mln USD.
Prezes Brian T. Moynihan uważa, że kluczowa dla poprawy wyników jego spółki będzie działalność pionu handlowego, który odnotował pierwszy zysk od trzech kwartałów. Jeśli jego kondycja nie będzie się poprawiać, prezes zagroził głębszymi cięciami kosztów. Inwestorom obiecał, że w tym miesiącu rozpocznie się druga faza wdrażania programu poprawy efektywności (Project New BAC).
Morgan Stanley, który jest właścicielem największej na świecie firmy maklerskiej, w pierwszym kwartale stracił 94?mln USD wobec 968 mln USD zysku rok wcześniej. Jednak bez uwzględnienia odpisów zysk na akcję wyniósł 0,71 USD wobec średniej prognoz analityków na poziomie 0,44 USD.
Przychody z handlu instrumentami o stałym dochodzie wzrosły o 34 proc. i w tej kategorii Morgan Stanley okazał się lepszy od Citigroup i Goldman?Sachs. Prezes James Gorman chce zwiększyć rentowność kapitału z 9,3 proc. do 15?proc.