Tak mo­żna w prak­ty­ce zin­ter­pre­to­wać de­cy­zję są­du w Rzy­mie, któ­ry ska­zał Fia­ta za dys­kry­mi­na­cję ro­bot­ni­ków zrze­szo­nych w związ­ku. De­cy­zją są­du wło­ski pro­du­cent sa­mo­cho­dów mu­si za­trud­nić 145 człon­ków FIOM, a 19 z nich ma do­dat­ko­wo pra­wo do 3 tys. eu­ro od­szko­do­wa­nia.

Dla­cze­go? Bo na 2093 pra­cow­ni­ków za­trud­nio­nych przez Fia­ta w fa­bry­ce w Po­mi­glia­no, ża­den nie jest człon­kiem FIOM – zda­niem są­du to oczy­wi­sta dys­kry­mi­na­cja. Zwią­zek zle­cił na­wet nie­za­le­żne­mu pro­fe­so­ro­wi z Bir­ming­ham prze­pro­wa­dze­nie sy­mu­la­cji sta­ty­stycz­nej, z któ­rej wy­ni­ka, że praw­do­po­do­bień­stwo, że­by wśród za­trud­nio­nych przez Fia­ta, przy­pad­ko­wo nie zna­lazł się ża­den związ­ko­wiec, wy­no­si je­den do dzie­się­ciu mi­lio­nów.

Na­wet dla wie­lu le­wi­co­wo na­sta­wio­nych Wło­chów, sy­tu­acja jest tro­chę gro­te­sko­wa. Oba­wia­ją się oni, że ten przy­pa­dek tyl­ko utwier­dzi fir­mę wy­wo­dzą­cą się z Tu­ry­nu do wy­co­fy­wa­nia się z oj­czy­zny i prze­no­sze­nia pro­duk­cji za gra­ni­cę.