– Brazylia i Chiny podpiszą wkrótce porozumienie o bezpośredniej wymianie juanów i reali warte do 30 mld USD. Będzie to pierwszy krok w szerszej sieci porozumień Brazylii, Rosji, Indii, Chin i RPA mających na celu bezpośrednią wymianę walut narodowych – twierdzi Guido Mantega, brazylijski minister finansów.
Ułatwienia handlowe
Umowa o swapach walutowych została uzgodniona przez brazylijską prezydent Dilmę Rousseff i chińskiego premiera Wen Jiabao na szczycie G20 (kluczowych gospodarek świata) w Los Cabos. Nie stanowi ona dużego zaskoczenia. Chiny wyprzedziły bowiem w zeszłym roku USA i stały się największym partnerem handlowym Brazylii. Wzajemna wymiana sięgnęła wówczas 76 mld USD. Pekin i Brasilia liczą na to, że ona się jeszcze zwiększy, a porozumienie umożliwiające wzajemną, bezpośrednią wymianę walut (bez konieczności przeliczania ich na dolary) będzie dużym ułatwieniem dla kontaktów handlowych.
– Nie ma żadnych limitów dla wzrostu handlu – deklaruje Mantega.
Uderzenie w Amerykę
Umowa zawarta z Brazylią ma również „ofensywny" cel. Stanowi ona część długoterminowych starań chińskich zmierzających do detronizacji dolara amerykańskiego jako głównej światowej waluty rezerwowej. Chiny od kilku lat mozolnie zmierzają ku temu celowi, zawierając z państwami rozwijającymi się porozumienia umożliwiające im płacenie za chińskie towary w ich walutach narodowych i rozliczanie się w juanach przez chińskie firmy sprowadzające surowce z tych krajów. W ten sposób chińska waluta stopniowo staje się międzynarodowo akceptowalnym środkiem płatniczym. Pod koniec maja Chiny osiągnęły duży sukces na drodze do umiędzynarodowienia juana. Na rynkach w Tokio i Szanghaju rozpoczęto, na mocy porozumień międzyrządowych, bezpośrednią wymianę juanów i japońskich jenów.
Droga do obalenia hegemonii dolara jest jednak daleka. Według danych Banku Rozliczeń Międzynarodowych (BIS) w kwietniu 2010 r. (nowsze statystyki nie zostały jeszcze opublikowane) transakcje z udziałem juana stanowiły 0,9 proc. średnich dziennych obrotów na światowym rynku walutowym. W tym czasie udział złotego w tym rynku wynosił niewiele mniej – 0,8 proc.