Euro może paść ofiarą carry trade

Euro może stać się w najbliż-szych miesiącach chłopcem do bicia, jeżeli inwestorzy opuszczą je na rzecz wyżej oprocentowanych walut z rynków wschodzących.

Aktualizacja: 19.02.2017 03:02 Publikacja: 10.07.2012 01:03

 

W przeszłości inwestorzy często kupowali aktywa nominowane w australijskich i nowozelandzkich dolarach w ramach tak zwanego carry trade, by wykorzystać wyższe oprocentowanie tamtejszych obligacji. I choć wielu dalej to robi, inni spoglądają na mniejsze, mniej płynne waluty, takie jak węgierski forint, polski złoty i południowoafrykański rand. Wszystkie zyskały wobec euro po czwartkowej decyzji EBC o obniżce stóp procentowych.

Obniżka stóp, która zredukowała oprocentowanie depozytów gotówkowych w banku centralnym do zera, zwiększyła status euro jako tak zwanej waluty finansującej dla takich transakcji. Japoński jen długo był ulubioną walutą do sprzedaży, ponieważ stopy procentowe w tym kraju od dawna są znacznie niższe niż w innych kluczowych gospodarkach. Jednak kryzys dłużny w strefie euro, który trwa już trzeci rok, a także chwiejna sytuacja globalnej gospodarki, sprawiły że jen stał się bezpieczną walutą, przez co jego wartość wzrosła, a kalkulacje inwestorów stanęły na głowie.

Euro od początku czerwca osłabło wobec australijskiego dolara o 6,8 procent, osiągając najniższy poziom od kiedy kurs tamtejszej waluty został uwolniony ponad 20 lat temu. Wspólna waluta straciła również siedem procent wobec nowozelandzkiego dolara, spadając do historycznego minimum.

Zarówno australijska jak i nowozelandzka gospodarka rozwijają się szybciej niż inne kraje uprzemysłowione. Jednak obawy związane z chińską gospodarką mogą powstrzymać umacnianie się australijskiego dolara wobec euro. Australijska gospodarka jest w dużej mierze uzależniona od eksportu surowców do Chin. Jednak uwzględniając wewnętrzne spowolnienie Ludowy Bank Chin nieoczekiwanie obniżył w ubiegły czwartek stopy procentowe, po raz drugi w ciągu niespełna miesiąca.

Stopy procentowe na Węgrzech i innych rynkach wschodzących są wyższe niż w Australii i Nowej Zelandii, ale istnieje ryzyko, że w czasach rynkowego napięcia kursy tamtejszych walut będą podlegać gwałtownym zawirowaniom. Rynki obligacji są też znacznie mniejsze i w razie potrzeby trudniej sprzedać papiery. Dodatkowo tamtejsze banki centralne mogą podjąć kroki, by uczynić rynki mniej atrakcyjnymi.

Co więcej, wraz ze spowolnieniem globalnej gospodarki banki centralne z rynków wschodzących będą obniżać stopy procentowe. Wysoki poziom zadłużenia także stanowi zagrożenie dla walut tej części Europy, bo koszty finansowania zazwyczaj rosną, kiedy inwestorzy robią się nerwowi. Jednak dla wielu te rynki wydają się bardziej stabilne, dzięki czemu spragnieni zysków inwestorzy są skłonni podejmować ryzykowne decyzje.

„Waluty rynków wschodzących umacniają się wobec euro, ale pozostają stabilne wobec dolara", zauważyli analitycy Morgan Stanley. Tłum. TK

Gospodarka światowa
Trump ogłasza decyzję w sprawie ceł. Wyższe taryfy na towary z UE i Meksyku
Gospodarka światowa
Francja wciąż z jedną z najniższych inflacji w UE
Gospodarka światowa
Gospodarka Wielkiej Brytanii skurczyła się w maju drugi miesiąc z rzędu
Gospodarka światowa
Ceny hurtowe w Niemczech wzrosły w czerwcu o 0,9 proc.
Gospodarka światowa
Rumunia zapłaci cenę za rozrzutność
Gospodarka światowa
Malejąca imigracja zmniejsza wzrost amerykańskiego PKB