Fiński producent telefonów bezprzewodowych miał w II kwartale 8 eurocentów straty na akcję, a na rynku spodziewano się średnio 9 eurocentów. Zasoby gotówki netto wyniosły z kolei 4,2 mld euro, a analitycy liczyli na 3,7 mld.
- Po trwającym bez końca potoku złych wiadomości te wyniki dają promyk nadziei dla Nokii – stwierdził analityk z Ovum, Nick Dillon.
Mikael Rautanen z Inderes podobnie uważa, że pojawiła się nadzieja, bo zasoby gotówki netto są lepsze od spodziewanych, a top ważna informacja , która uspokoi rynek. Wyniki działu telefonów są jednak bardzo złe, a wszystko wskazuje, że poważne problemy będą widoczne także w III kwartale. Nokia będzie musiała sprzedawać przestarzałe aparaty z systemami Symbian i Lumia, bo nie dostanie jeszcze nowoczesnej wersji Windows Phone 8.
Geoff Blaber z CCS Insight ocenia, że spadek rentowności jest alarmujący, ale najważniejsze, że Nokia obroniła swój biznes komórkowy i uniknęła dalszej erozji sprzedaży. III kwarta będzie ogromnie trudny, bo nie będzie jeszcze w nowych aparatów z Windows Phone 8.
Helena Nordman-Knutson z Ohman stwierdziła: - Przed publikacją bilansu mieliśmy dwa powody do niepokoju: wielkość sprzedaży i cash flow. Finowie utrzymali wielkość sprzedaży i to jest stabilizujący fakt. Po drugie, cash flow jest też całkiem dobry. Może więc prognoza była zbyt negatywna.