Skup obligacji przez EBC to pieśń przyszłości

Europejski Bank Centralny jest gotów wznowić interwencje na rynku obligacji skarbowych, ale nie na dotychczasowych zasadach i dopiero wtedy, gdy pracę domową odrobią rządy

Aktualizacja: 13.02.2017 02:39 Publikacja: 03.08.2012 06:00

Prezes EBC Mario Draghi odpowiedzialnością za walkę z kryzysem fiskalnym obarczył rządy.

Prezes EBC Mario Draghi odpowiedzialnością za walkę z kryzysem fiskalnym obarczył rządy.

Foto: Bloomberg

Stało się to, przed czym w ostatnich latach przestrzegali analitycy. Prezes Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi wzbudził na rynkach tak silne oczekiwania, że instytucja ta rzuci się do walki z kryzysem fiskalnym, że nie był w stanie im sprostać. Jego deklaracja, że „euro jest na zawsze", ani zapowiedź interwencji na rynku obligacji w kolejnych tygodniach, nie wystarczyła.

Tuż po rozpoczęciu konferencji Draghiego, wieńczącej wczorajsze posiedzenie Rady Zarządzającej EBC, kurs euro wobec dolara mocno wystrzelił, aby następnie w ciągu kilku minut tąpnąć o niemal 2 proc. Paneuropejski indeks akcyjny Stoxx 600, który zyskiwał wcześniej nawet 1 proc., po konferencji prezesa EBC był już 1,2 proc. na minusie.

Obniżki stóp wciąż możliwe

Oczekiwania pod adresem EBC był wysokie, od kiedy w ubiegłym tygodniu Draghi oświadczył, że frankfurcka instytucja zrobi w ramach swojego mandatu wszystko, co konieczne, aby uratować strefę euro. Wzrosły jeszcze bardziej, gdy w środę jednoznacznych sygnałów, że polityka pieniężna zostanie ponownie poluzowana, nie wysłała amerykańska Rezerwa Federalna.

Tymczasem Rada Zarządzająca EBC nie zdecydowała się wczoraj na żadne zmiany w polityce pieniężnej. Stopy procentowe pozostały na poziomie, do którego frankfurcka instytucja sprowadziła je miesiąc wcześniej: refinansowa wynosi 0,75 proc., a depozytowa zero. Podkreślając na konferencji prasowej, że w związku ze słabnięciem koniunktury w Europie spada inflacja, która od grudnia 2010 r. przekracza cel EBC (niespełna 2 proc.), Draghi dał do zrozumienia, że EBC ma jeszcze pole do cięcia stóp. Dodał jednak, że już przy obecnym ich poziomie frankfurcka instytucja żegluje po niezbadanych wodach.

– Ja wciąż się spodziewam, że stopa refinansowa w przyszłym miesiącu zostanie obniżona, a drzwi do ujemnej stopy depozytowej pozostają otwarte – ocenia Lena Komileva, założycielka i główna ekonomistka firmy analitycznej G+ Economics.

Zmiana zasad wymaga czasu

Na rynkach oczekiwano jednak głównie wznowienia przez EBC skupu obligacji skarbowych zadłużonych państw strefy euro. Draghi przyznał, że ich rentowność jest zbyt wysoka,?co utrudnia prowadzenie polityki pieniężnej. Ich obniżenie mieści się więc według niego w mandacie EBC, choć ma on zakaz pomagania rządom. Wiadomo jednak, że nie?wszyscy członkowie rady zarządzającej podzielają to zdanie. Przeciwny zaangażowaniu EBC na rynku obligacji jest szczególnie szef Bundesbanku Jens Weidmann, według którego obniża to motywację rządów do cięcia deficytów budżetowych.

100 proc. PKB

przy takim poziomie zadłużenia Niemiec, S&P obniżyłaby ich rating. Dziś to około 80 proc. PKB, a od 2013 r. liczba ta ma spadać

Aby rozwiać te wątpliwości, Draghi zapowiedział, że ewentualne zakupy obligacji będą się odbywały na innych zasadach, niż w ostatnich latach, gdy EBC skupił w dwóch falach papiery Grecji, Hiszpanii, Irlandii, Portugalii i Włoch warte 200 mld euro. Kraj, który będzie chciał skorzystać z takiej pomocy, w pierwszej kolejności będzie musiał poprosić o wsparcie unijne fundusze pomocowe, EFSF lub jego następcę ESM, z czym będzie się wiązał wymóg naprawy finansów publicznych. – Na tę chwilę ani Hiszpania, ani Włochy, nie chcą się zgodzić na reformy, jakich by to wymagało, co oznacza, że na ewentualną interwencję EBC może będzie czekać miesiącami – oceniła Jennifer McKeown, ekonomistka z Capital Economics. Komentatorzy pozytywnie odnoszą się jednak do sugestii Draghiego, EBC może zrzec się statusu uprzywilejowanego wierzyciela. Sprawia on bowiem, że gdy rośnie odsetek obligacji danego państwa w rękach EBC, nasilają się obawy o wysokość strat, jakie w razie ewentualnej restrukturyzacji jego długu poniosą inni wierzyciele.

[email protected]

Niezachwiana wiarygodność Niemiec

Najwyższa ocena wiarygodności kredytowej Niemiec nie jest zagrożona – oceniła agencja ratingowa Standard & Poor's, która utrzymała stabilną perspektywę niemieckiego ratingu AAA. Kontrastuje to z decyzją konkurencyjnej agencji Moody's, która w minionym tygodniu zmieniła perspektywę oceny Berlina  na negatywną, co oznacza, że rozważa jej obniżkę. Według Moody's wiarygodności kredytowej Niemiec szkodzi to, że obciążą je ewentualne koszty tłumienia kryzysu fiskalnego w strefie euro. – Niemcy mają dobrze zdywersyfikowaną i konkurencyjną gospodarkę, która dowiodła zdolności do absorbowania poważnych wstrząsów ekonomicznych i finansowych – zauważyli jednak analitycy S&P. Od ostrzeżenia Moody's rentowność 10-letnich obligacji Niemiec wzrosła z niespełna 1,2 proc. do nawet 1,4 proc. Ale rentowność dwulatek spadła z -0,6 proc. do -0,9 proc. Według S&P niskie koszty zadłużania się Niemiec sprawiają, że mogą one udźwignąć wyższy dług niż wiele innych państw z ratingiem AAA.

Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp
Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Murdoch przegrał w sądzie z dziećmi
Gospodarka światowa
Turcja skorzysta na zwycięstwie rebeliantów