37,3 miliarda dolarów, taka była wartość obligacji korporacyjnych sprzedanych w minionym tygodniu w Stanach Zjednoczonych. Na taki krok zdecydowały się m.in. takie spółki jak PepsiCo Inc. i tytoniowy gigant Altria Group. W porównaniu z tygodniem zakończonym 3 sierpnia oznacza to 45-proc. wzrost. Na świecie firmy sprzedały papiery dłużne za 64 miliardy dolarów, tylko 9 proc. więcej niż poprzednio.
Pięciokrotnie szybszy wzrost w USA świadczy o tym, że inwestorzy postrzegają amerykańskie aktywa finansowe, a w szczególności właśnie obligacje korporacyjne, jako najbezpieczniejsze na świecie. Niewypłacalność emitentów takich walorów jest poniżej historycznej średniej, zaś poziom gotówki na rachunkach firm jest bliski rekordowemu. W przypadku spółek z indeksu Standard&Poor's500 relacja gotówki do wszystkich aktywów wynosi 9,8 proc., zaś rekordowy poziom 10,2 proc. został osiągnięty w październiku ubiegłego roku. Średnia dla ostatnich pięciu lat to 5,6 proc.
- Ludzie mają pieniądze i rynek idzie w górę – twierdzi Marc Gross, zarządzający w RS Investments. Podkreśla, że inwestorzy kupują takie papiery, gdyż nie chcą stracić dobrej okazji.
2 sierpnia rentowność obligacji korporacyjnych w Stanach Zjednoczonych osiągnęła rekordowo niski poziom 3,902 proc. W miniony piątek wynosiła 3,946 proc., wynika ze wskazań indeksu obliczanego przez Bank of America Merrill Lynch. Teraz inwestorom wystarcza rentowność na poziomie 267 pkt bazowych by preferowali obligacje korporacyjne, a nie papiery skarbowe. Na początku roku były to 343 pkt bazowe.
- Przepływ gotówki jest doskonały, a refinansowanie bardzo łatwe – zapewnia James Kochan, strateg rynku długu w Wells Fargo Fund Management. Jego zdaniem w tej fazie cyklu biznesowego perspektywy rynku długu korporacyjnego są optymistyczne i byłoby błędem trzymanie od niego z daleka.