Tak masowe odchodzenie od przejrzystych giełd papierów wartościowych wzbudza obawy zarządzających aktywami i instytucji nadzorujących rynek. Chodzi bowiem o handel pozagiełdowy, w którym ceny podawane są do publicznej wiadomości dopiero po sfinalizowaniu transakcji. Takie miejsca pozwalają inwestorom obracać wielkimi blokami akcji anonimowo i informować o cenach papierów dopiero wtedy, kiedy transakcja jest rozliczona. Wśród zarządzających aktywami rośnie popularność owych „dark pools", bo minimalizują one ryzyko, że rynek zadziała przeciwko nim, gdy realizują wielkie zlecenia lub też ich zlecenia zostaną rozdrobnione przez traderów posługujących się ultraszybkimi komputerami. Władze USA, Europy i Australii chcą jednak dokładniej nadzorować takie platformy w obawie, że rosnące obroty na nich zagrożą integralności rynku publicznego.