W dzisiejszym wywiadzie dla AFP i "Le Figaro" Dmitrij Miedwiediew zapowiedział, że prywatyzacja Rosnieft będzie kontynuowana.

- Będziemy zmniejszać udział państwa w koncernie, najpierw powyżej kontrolnego, ale ostatecznie może to być dowolny poziom: to zależy od rynku; koniunktury światowej oraz polityki samego koncernu - cytuje fragment wypowiedzi agencja Nowosti.

Miedwiediew dodał, że sprzedaż 12,75 proc. akcji koncernowi BP jako część zapłaty za połowę TNK-BP należy traktować jako prywatyzację. "To dziś państwowy koncern, ale nie na zawsze" - stwierdził Miedwiediew. Premier zwrócił uwagę, że już teraz dużo akcji Rosnieft jest w swobodnym obrocie, tzw. free-float. BP ma już 5 proc. rosyjskiej firmy; będzie więc największym akcjonariuszem mniejszościowym z pakietem prawie 18 proc. Państwo będzie kontynuować sprzedaż akcji koncernu, zapewnił premier.

Obecnie państwowy Rosnieftegaz ma 75,16 proc. akcji, a 10,18 proc. - Sbierbank. Przeciwnikiem prywatyzacji jest prezes Igor Sieczin. Miedwiediew przyznał w rozmowie z AFP, że zakup przez Rosnieft prywatnego koncernu TNK-BP nosi "wyjątkowy charakter", ale  jego przyczyna jest "trywialna". Akcjonariusze TNK-BP (rosyjska spółka oligarchów AAR i BP) mający po 50 proc. akcji koncernu od dawna nie potrafili się ze sobą porozumieć, wzajemnie blokując decyzje.

- Gdy jeszcze byłem prawnikiem, zawsze uprzedzałem firmy, by nie dzieliły się akcjami równo po połowie. To się zakończy konfliktem i niemożliwością nominacji ani jednego dyrektora - dodał Miedwiediew.