Deutsche Bank ukrywał straty na derywatach?

Byli pracownicy niemieckiego banku poinformowali amerykańskiego regulatora o zawyżaniu wartości portfela instrumentów pochodnych. DB twierdzi jednak, że oskarżenia te zostały już dawno wyjaśnione.

Aktualizacja: 13.02.2017 04:26 Publikacja: 07.12.2012 05:09

Deutsche Bank stał się bohaterem skandalu związanego z rzekomym ukrywaniem przez niego strat na dery

Deutsche Bank stał się bohaterem skandalu związanego z rzekomym ukrywaniem przez niego strat na derywatach w latach 2007–2009.

Foto: Archiwum

Trzech pracowników Deutsche Banku niezależnie od siebie poinformowało amerykańską Komisję Papierów Wartościowych i Giełd (SEC), że ich pracodawca ukrył 12 mld USD papierowych strat poniesionych w czasie kryzysu finansowego na strukturyzowanych derywatach – doniósł „Financial Times". Deutsche Bank miał w nieprawidłowy sposób ująć w swoich księgach pozycje warte 130 mld USD i zawyżyć wartość zabezpieczenia danego mu przez Berkshire Hathaway, firmę inwestycyjną miliardera Warrena Buffetta. Manipulacje te miały rzekomo ukryć pogarszającą się kondycję finansową banku i przez to uchronić zarząd przed koniecznością sięgnięcia po rządową pomoc.

Stara sprawa

Deutsche Bank wskazuje jednak, że te rewelacje to nic nowego. Doniesienia do SEC zostały złożone przez jego pracowników już dwa lata temu, a wewnętrzne „skrupulatne śledztwo" nie wykazało żadnych nieprawidłowości. Według Deutsche Banku jego pracownicy, którzy poinformowali amerykański nadzór o rzekomo ukrytych stratach, nie mieli wcześniej żadnego związku z operacjami finansowymi, które kwestionowali, a ich wiedza na ten temat pochodziła z drugiej ręki. Bank przyznaje, że w pełni współpracuje z SEC w dochodzeniu dotyczącym tej kwestii.

Rynek nerwowo przyjął jednak rewelacje dotyczące Deutsche Banku. Na początku czwartkowej sesji akcje tego pożyczkodawcy traciły około 2 proc. na giełdzie we Frankfurcie. Później znalazły się lekko na plusie, a po południu taniały o około 1 proc.

Konsekwencje donosu

Pracownicy Deutsche Banku, którzy złożyli w 2010 i 2011 r. doniesienia do SEC, nie są już w tym banku zatrudnieni. Jeden z nich, Eric Ben-Artzi, menedżer ds. ryzyka, został zwolniony trzy dni po poinformowaniu?SEC o domniemanych nieprawidłowościach. Zaskarżył z tego powodu swojego dawnego pracodawcę do amerykańskiego Departamentu Pracy. Utrzymuje, że zwolnienie go było zemstą za to, że ujawnił proceder ukrywania strat. Matthew Simpson, trader, odszedł z Deutsche Banku po złożeniu skargi do SEC. Były pracodawca zapłacił mu 900 tys. USD w ramach ugody dotyczącej okoliczności jego odejścia. Autor trzeciej skargi do amerykańskiego nadzoru (nieujawniający?swojego nazwiska) dobrowolnie odszedł z banku po jej złożeniu.

Wszyscy trzej autorzy skarg spędzili wiele godzin, składając zeznania w SEC. Przekazywali też nadzorowi wewnętrzne dokumenty Deutsche Banku mające świadczyć o manipulacjach. Oficjalnie żaden z nich nie wycofał się z zarzutów stawianych bankowi. – Chęć przetrwania jest bardzo silnym czynnikiem motywującym. W czasie kryzysu finansowego wiele instytucji mierzyło się z zagrożeniem egzystencjonalnym, a dowody wskazują, że Deutsche Bank przekroczył granicę, znacząco zawyżając wartość swojego portfela derywatów. Portfel ten stanowił dla niego największe źródło ryzyka – twierdzi Jordan Thomas, prawnik reprezentujący Ben-Artziego.

Rok skandali

Mijający rok obfitował w skandale w świecie finansów. Największa afera dotyczyła manipulacji stopą Libor, czyli oprocentowaniem pożyczek na londyńskim rynku międzybankowym. Jest to stopa, z którą powiązane są ceny wielu instrumentów finansowych na całym świecie. Brytyjski bank Barclays został za to ukarany grzywnami wynoszącymi łącznie 291 mln funtów. Dochodzenia w sprawie manipulowania Liborem toczą się w USA oraz Wielkiej Brytanii i dotyczą takich banków, jak RBS, Citigroup, Deutsche Bank, JPMorgan Chase i UBS. Skandal ten dał impuls regulatorom z innych krajów do sprawdzenia, czy również na ich rynkach międzybankowych dochodzi do manipulacji. Na przykład w Korei Płd podejrzane w takim śledztwie są cztery duże banki.

Uwagę opinii publicznej na ryzykowne praktyki banków zwróciła w tym roku strata 5,8 mld USD poniesiona przez JPMorgan Chase na rynku instrumentów pochodnych. Strata była wynikiem nietrafionych transakcji jednego tradera – Bruno Iksila zwanego „Londyńskim Wielorybem" lub „Voldemortem".

Największy bankowy skandal dotyczący wykorzystywania poufnych informacji do giełdowej gry dotknął japońskiego banku Nomura. W lipcu z tego powodu musiał zrezygnować jego prezes Kenichi Watanabe.

Banki znalazły się również pod pręgierzem opinii publicznej ze względu na ludzi, z którymi robią interesy. I tak HSBC został oskarżony w raporcie Kongresu USA o zbyt lekkie podejście do prania pieniędzy przez meksykańskie kartele narkotykowe, a Standard Chartered zapłacił 340 mln USD grzywny za łamanie sankcji nałożonych na Iran.

[email protected]

Gospodarka światowa
Jak Asadowie okradali kraj i kierowali rodzinnym kartelem narkotykowym
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
EBC skazany na kolejne cięcia stóp
Gospodarka światowa
EBC znów obciął stopę depozytową o 25 pb. Nowe prognozy wzrostu PKB
Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp
Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy