Trzech pracowników Deutsche Banku niezależnie od siebie poinformowało amerykańską Komisję Papierów Wartościowych i Giełd (SEC), że ich pracodawca ukrył 12 mld USD papierowych strat poniesionych w czasie kryzysu finansowego na strukturyzowanych derywatach – doniósł „Financial Times". Deutsche Bank miał w nieprawidłowy sposób ująć w swoich księgach pozycje warte 130 mld USD i zawyżyć wartość zabezpieczenia danego mu przez Berkshire Hathaway, firmę inwestycyjną miliardera Warrena Buffetta. Manipulacje te miały rzekomo ukryć pogarszającą się kondycję finansową banku i przez to uchronić zarząd przed koniecznością sięgnięcia po rządową pomoc.
Stara sprawa
Deutsche Bank wskazuje jednak, że te rewelacje to nic nowego. Doniesienia do SEC zostały złożone przez jego pracowników już dwa lata temu, a wewnętrzne „skrupulatne śledztwo" nie wykazało żadnych nieprawidłowości. Według Deutsche Banku jego pracownicy, którzy poinformowali amerykański nadzór o rzekomo ukrytych stratach, nie mieli wcześniej żadnego związku z operacjami finansowymi, które kwestionowali, a ich wiedza na ten temat pochodziła z drugiej ręki. Bank przyznaje, że w pełni współpracuje z SEC w dochodzeniu dotyczącym tej kwestii.
Rynek nerwowo przyjął jednak rewelacje dotyczące Deutsche Banku. Na początku czwartkowej sesji akcje tego pożyczkodawcy traciły około 2 proc. na giełdzie we Frankfurcie. Później znalazły się lekko na plusie, a po południu taniały o około 1 proc.
Konsekwencje donosu
Pracownicy Deutsche Banku, którzy złożyli w 2010 i 2011 r. doniesienia do SEC, nie są już w tym banku zatrudnieni. Jeden z nich, Eric Ben-Artzi, menedżer ds. ryzyka, został zwolniony trzy dni po poinformowaniu?SEC o domniemanych nieprawidłowościach. Zaskarżył z tego powodu swojego dawnego pracodawcę do amerykańskiego Departamentu Pracy. Utrzymuje, że zwolnienie go było zemstą za to, że ujawnił proceder ukrywania strat. Matthew Simpson, trader, odszedł z Deutsche Banku po złożeniu skargi do SEC. Były pracodawca zapłacił mu 900 tys. USD w ramach ugody dotyczącej okoliczności jego odejścia. Autor trzeciej skargi do amerykańskiego nadzoru (nieujawniający?swojego nazwiska) dobrowolnie odszedł z banku po jej złożeniu.
Wszyscy trzej autorzy skarg spędzili wiele godzin, składając zeznania w SEC. Przekazywali też nadzorowi wewnętrzne dokumenty Deutsche Banku mające świadczyć o manipulacjach. Oficjalnie żaden z nich nie wycofał się z zarzutów stawianych bankowi. – Chęć przetrwania jest bardzo silnym czynnikiem motywującym. W czasie kryzysu finansowego wiele instytucji mierzyło się z zagrożeniem egzystencjonalnym, a dowody wskazują, że Deutsche Bank przekroczył granicę, znacząco zawyżając wartość swojego portfela derywatów. Portfel ten stanowił dla niego największe źródło ryzyka – twierdzi Jordan Thomas, prawnik reprezentujący Ben-Artziego.