Najnowsze dane statystyczne obnażają całą słabość procesu równoważenia gospodarki w strefie euro, gdyż jej słabsi członkowie, pozbawieni możliwości zdewaluowania swoich walut, mają rekordowe stopy bezrobocia i doświadczają stagnacji lub spadku płac, próbując zwiększyć konkurencyjność.
Urzędnicy z Brukseli mają nadzieję, że w rezultacie uzdrowi to gospodarki na Południu, bo będą więcej eksportowały i konsumowały, a mniej pożyczały, a jednocześnie będzie rosła konsumpcja na Północy.
Taka zmiana pomoże uzdrowić długotrwałą nierównowagę w strefie euro, przez wielu postrzeganą jako główna przyczyna kryzysu zadłużeniowego, który zagroził istnieniu tego bloku.
Płace pracownicze w strefie euro wzrosły w drugim kwartale o 1,1 proc. w porównaniu z takim samym okresem ubiegłego roku. Oznacza to gwałtowne spowolnienie w stosunku do pierwszego kwartału, kiedy roczna stopa wzrostu płac wyniosła 1,8 proc. i jest najmniejszym wzrostem od trzeciego kwartału 2010 r.