Kryzys polityczny spowodowało pięciu ministrów z Ludu Wolności, ugrupowania Silvio Berlusconiego, którzy w niedzielę podali się do dymisji. Tym samym koalicyjny rząd Enrico Letty, utworzony zaledwie pięć miesięcy temu, może utracić poparcie parlamentu, w którym partia Berlusconiego jest drugą największą siłą – po centrolewicowej Partii Demokratycznej, macierzystym ugrupowaniu premiera Letty.
To oznaczałoby kolejne wybory parlamentarne, a wraz z nimi niepewność co do przyszłości reform potrzebnych, aby wyciągnąć włoską gospodarkę z recesji i jednocześnie ustabilizować tamtejsze finanse publiczne. Na koniec ub.r. dług publiczny Włoch sięgał 127 proc. PKB, a w tym roku powiększy się – według danych Komisji Europejskiej – do 130 proc. PKB.
Gra Berlusconiego
Oficjalnym powodem odejścia ministrów jest ich rzekomy sprzeciw wobec podwyżki podatku VAT z 22 do 23 proc., która miała wejść w życie dzisiaj. Zdaniem Letty to kłamstwo. Według niego Berlusconi próbuje odwrócić uwagę od swoich osobistych problemów: miesiąc temu został prawomocnie skazany za oszustwa podatkowe, wskutek czego może stracić mandat senatora. Senacka komisja ds. wyborów miała rozpatrzyć tę kwestię w piątek.
Inną sprawą jest, że byłemu premierowi na rękę byłyby przedterminowe wybory parlamentarne. Letta już zapowiedział, że w środę zwróci się do parlamentu o wotum zaufania dla swojego gabinetu. Jak dodał, nie zamierza rządzić za wszelką cenę, co sugeruje, że może podać się do dymisji, jeśli parlament wotum mu nie udzieli. Równocześnie jednak prezydent Włoch Giorgio Napolitano dał do zrozumienia, że rozpisanie przedterminowych wyborów to ostateczność.
I tak źle, i tak niedobrze
– Problem polega na tym, że jeśli Letta przegra głosowanie o wotum zaufania i zostaną ogłoszone nowe wybory, niekoniecznie powstanie w ich wyniku stabilny rząd. Sondaże sugerują, że zwycięży centroprawica Berlusconiego, ale z niewielką przewagą, więc przypuszczalnie musiałaby wejść z kimś w koalicję – wskazuje Ben May, ekonomista ds. europejskich w firmie analitycznej Capital Economics.