Tak przynajmniej wygląda plan. Czy się powiedzie? Ostatnimi czasy obserwujemy sporo negatywnych sygnałów, które mogą zapowiadać fiasko całego projektu. Wszystko z powodu sytuacji na rynku. Po bardzo dobrym maju, kiedy obserwowaliśmy spore zainteresowanie portugalskimi papierami, czerwiec i lipiec przebiegał pod znakiem odwrotu międzynarodowych inwestorów. W efekcie zmieniła się struktura zadłużenia Portugalii i obecnie coraz więcej długu należy do krajowych graczy. Rekordy pod tym względem biją lokalne banki, które posiadają w swoich bilansach 33 mld euro w obligacjach.
Analitycy przestrzegają, że nie jest to dobra sytuacja. Chcąc powrócić na rynek Lizbona będzie potrzebowała pieniędzy zagranicy. Co gorsza, obecny trend trudno będzie odwrócić.
- Kiedy inwestorzy zdecydują, że na jakiś czas zmniejszą swoje zaangażowanie, to będzie bardzo trudno namówić ich do powrotu – tłumaczy Huw Worthington, analityk rynku obligacji w Barclays. – Potrzebujecie tych inwestorów. Bez nich Portugalia będzie miała ogromne problemy w emisją długoterminowego długu – tłumaczy.
Obecne trendy znajdują swoje odbicie w rentownościach portugalskich papierów. Emitowany przez Lizbonę dług nie radzi sobie najlepiej. W szczytowych momentach trzeciego kwartału, kiedy to rząd kraju miał problemy z wypracowaniem porozumienia budżetowego, co wywołało wręcz głosy o potrzebie przygotowania drugiego pakietu ratunkowego, rentowność dziesięciolatek dobiła do 8 proc. Od tego czasu sytuacja uległa poprawia i dzisiaj odnotowujemy miesięczny dołek na poziomie 6,5 proc. Dalej jednak są to najgorzej radzące sobie papiery wśród krajów strefy euro.
Portugalia zajmuje trzecie miejsce w strefie euro pod względem poziomu długu do PKB kraju. Z wynikiem 123,6 proc. na koniec 2012 r. ustępuje tylko Grecji (156,9 proc.) oraz Włochom (127 proc.). Bieżący rok nie przyniesie poprawy. Prognozy przygotowane przez analityków trojki (Europejski Bank Centralny, Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz Unie Europejska) wskazują, że bieżący rok kraj zamknie z długiem w wysokości 127,8 proc. PKB.