Licząc miesiąc do miesiąca, ceny konsumpcyjne w październiku spadły o 0,1 proc. Te dane okazały się zgodne z prognozami analityków. Potwierdzają one oceny wielu ekonomistów, że eurolandowi zagraża presja deflacyjna i usprawiedliwiają ostatnie cięcie stóp procentowaych przez Europejski Bank Centralny.
– Deflacja jest coraz większym zagrożeniem dla strefy euro. Decydenci z EBC są pod presją, by działać, gdyż nie chcą, by euroland podzielił los zmagającej się przez wiele lat z deflacją Japonii – twierdzi Kathy Lien, strateg z firmy BK Asset Management.
Inflacja w całej Unii Europejskiej wyniosła w zeszłym miesiącu 0,9 proc. W czterech państwach: w Grecji, Bułgarii, na Cyprze oraz w Irlandii – dała o sobie znać deflacja. Największy spadek cen odnotowano w Grecji, gdzie zmniejszyły się one o 1,9 proc. Najwyższej inflacji, wynoszącej 2,2 proc., doświadczyły Wielka Brytania i Estonia. Według danych Eurostatu, inflacja HICP wyniosła w Polsce w październiku 0,7 proc., licząc rok do roku, i 0,1 proc., licząc miesiąc do miesiąca. (Wcześniej GUS podał dane o inflacji CPI mówiące, że wyniosła ona 0,8 proc., licząc rok do roku, wobec 1 proc. we wrześniu).
Tymczasem Komisja Europejska przedstawiła w piątek oceny projektów budżetów 13 państw ze strefy euro i trzech krajów spoza eurolandu, w tym Polski. Nasz kraj został oceniony surowo. „Polska nie podjęła w 2013 r. skutecznych działań w odpowiedzi na zalecenia w sprawie polityki finansowej i nie spełni celu dotyczącego redukcji deficytu w tym roku" – mówi komunikat KE.
Według Komisji Europejskiej, Polsce uda się w 2014 r. spełnić cel redukcji deficytu finansów publicznych, ale stanie się tak jedynie z powodu jednorazowego transferu aktywów z OFE. KE wskazuje, że taki jednorazowy transfer „nie gwarantuje trwałej korekty deficytu w nadchodzących latach". KE zaleca nam ograniczenie nadmiernego deficytu do 3 proc. PKB maksymalnie do końca 2015 r. W maju zalecała takie cięcie do końca 2014 r.