O ile banki inwestycyjne zdecydowanie opowiadają się za pozostaniem Wielkiej Brytanii w Unii, o tyle niektóre fundusze hedgingowe prowadzą kampanię na rzecz wyjścia z Unii podczas gorączkowych debat poprzedzających wyznaczone na maj wybory parlamentarne. Rząd premiera Camerona sonduje, czy można przyspieszyć referendum w sprawie członkostwa w Unii z 2017 r. na 2016 r., a bankowcy z całą stanowczością powtarzają, że opuszczenie Unii byłoby poważnym zagrożeniem dla przyszłości City jako finansowego centrum. Branża finansowa wytwarza jedną piątą produktu krajowego brutto Wielkiej Brytanii.
Natomiast fundusze hedgingowe nie szczędzą krytyki wobec warunków działania w City, uważając, iż obowiązujące tam regulacje są zbyt kosztowne i czasochłonne. Niechęć do pozostawania w Unii argumentują też tym, że Brytania łączyła się z unią gospodarczą, a nie polityczną, i nie chcą być częścią coraz bardziej konsolidowanej Europy.