1. Zaawansowany cykl koniunkturalny. Aktualny cykl koniunkturalny w USA trwa już 67 miesięcy, co budzi obawy o jego rychłe wygaśnięcie. Powód? Od zakończenia II Wojny Światowej średni cykl trwał tylko 58 miesięcy.
2. Silny dolar. Postępująca aprecjacja „zielonego" uderza w eksporterów oraz konkurencyjność amerykańskich produktów na rynkach globalnych. Mocny dolar, sam w sobie nie wywoła bessy na Wall Street, ale może przesądzić o rozpoczęciu ponad 10 procentowej korekty.
3. Fed. Polityka amerykańskiego banku centralnego nadal jest sporą niewiadomą. Ryzykiem dla rynku akcji może być zbyt jastrzębie podejście bankierów, jednak aktualny skład osobowy FOMC (Federalny Komitet ds. Otwartego Rynku) sprawia, że ryzyko przedwczesnego podniesienia stóp jest ograniczone.
4. Ropa naftowa. Załamanie cen surowca sprawia, że wybrane regiony USA są narażone na redukcję zatrudnienia oraz spadek inwestycji w eksploatację pół naftowych. W ogólnym rozrachunku niskie ceny ropy są jednak pozytywnym bodźcem dla amerykańskiej gospodarki, ponieważ wspierają konsumentów (tanie paliwo to dodatkowe środki w portfelach gospodarstw domowych i przedsiębiorstw).
5. Zyski spółek. Inwestorów niepokoi fakt, że wskaźnik zysku na akcję (EPS) dla spółek wchodzących w skład indeksu S&P500 jest płaski, i co gorsza wykazuje tendencją do spadku w tym roku.