PKB Japonii spadł w drugim kwartale o 0,4 proc. w porównaniu z poprzednimi trzema miesiącami (annualizowany spadek PKB sięgnął 1,6 proc.). Co prawda wzrost gospodarczy w pierwszym kwartale zrewidowano w górę do 1,1 proc., ale trzecia pod względem wielkości gospodarka świata ma wyraźną zadyszkę, która nałożyła się na okres osłabienia ekonomicznego w Chinach.
Jen znów osłabnie?
Spadek PKB w drugim kwartale to zarówno skutek niższej konsumpcji, jak i słabszego eksportu. Akira Amari, minister gospodarki, wskazuje, że rozczarowujące okazały się dane o handlu z USA i Chinami. Eksport do przeżywających poważne spowolnienie gospodarcze Chin spadł w drugim kwartale o 3,9 proc. Zmniejszył się m.in. popyt na japońskie samochody w Chinach.
Ożywienie gospodarcze w Japonii jest jak dotąd bardzo nierówne, pomimo dużych programów stymulacyjnych realizowanych przez rząd Shinzo Abe i Bank Japonii (do programów tych przylgnęła nazwa „abenomika"). Ich działania przyczyniły się do tego, że jen przez ostatnie trzy lata osłabł o 56 proc. wobec dolara, co poprawiło konkurencyjność japońskiego eksportu. Mimo to w drugim i trzecim kwartale 2014 r. gospodarka była pogrążona w recesji, popyt konsumentów nie rośnie wystarczająco szybko, a inflacja nie przyspiesza tak bardzo, jakby chciał Bank Japonii. Część ekonomistów wskazuje, że ożywienie gospodarcze nie nabiera tempa, bo japońskie spółki ociągają się z koniecznymi podwyżkami płac, a wzrost cen importowanych towarów oraz zeszłoroczna podwyżka podatku od sprzedaży negatywnie wpłynęły na skłonność do wydawania pieniędzy przez i tak już bardzo oszczędne japońskie społeczeństwo.
Analitycy spodziewają się jednak, że Bank Japonii będzie nadal starał się pobudzać gospodarkę za pomocą luzowania polityki pieniężnej i co za tym idzie osłabiania jena. – Spodziewamy się, że Bank Japonii prawdopodobnie w październiku wprowadzi dodatkowe środki związane z ilościowym luzowaniem polityki pieniężnej (QE) – twierdzi Takuji Aida, ekonomista z Societe Generale.
Chińska reakcja
Dalsze osłabianie jena mogłoby się stać dla Ludowego Banku Chin argumentem za osłabianiem juana, a to spowodowałoby zaostrzenie wojny walutowej w Azji.