Chiny i Japonia bliżej rozpalenia globalnej wojny walutowej

Słabe dane gospodarcze mogą skłonić Bank Japonii do dalszego osłabiania jena, co mogłoby dać impuls Chinom do ponownej dewaluacji juana. Azjatycka wojna walutowa stałaby się gorętsza.

Aktualizacja: 06.02.2017 20:17 Publikacja: 18.08.2015 06:00

Chiny i Japonia bliżej rozpalenia globalnej wojny walutowej

Foto: GG Parkiet

PKB Japonii spadł w drugim kwartale o 0,4 proc. w porównaniu z poprzednimi trzema miesiącami (annualizowany spadek PKB sięgnął 1,6 proc.). Co prawda wzrost gospodarczy w pierwszym kwartale zrewidowano w górę do 1,1 proc., ale trzecia pod względem wielkości gospodarka świata ma wyraźną zadyszkę, która nałożyła się na okres osłabienia ekonomicznego w Chinach.

Jen znów osłabnie?

Spadek PKB w drugim kwartale to zarówno skutek niższej konsumpcji, jak i słabszego eksportu. Akira Amari, minister gospodarki, wskazuje, że rozczarowujące okazały się dane o handlu z USA i Chinami. Eksport do przeżywających poważne spowolnienie gospodarcze Chin spadł w drugim kwartale o 3,9 proc. Zmniejszył się m.in. popyt na japońskie samochody w Chinach.

Ożywienie gospodarcze w Japonii jest jak dotąd bardzo nierówne, pomimo dużych programów stymulacyjnych realizowanych przez rząd Shinzo Abe i Bank Japonii (do programów tych przylgnęła nazwa „abenomika"). Ich działania przyczyniły się do tego, że jen przez ostatnie trzy lata osłabł o 56 proc. wobec dolara, co poprawiło konkurencyjność japońskiego eksportu. Mimo to w drugim i trzecim kwartale 2014 r. gospodarka była pogrążona w recesji, popyt konsumentów nie rośnie wystarczająco szybko, a inflacja nie przyspiesza tak bardzo, jakby chciał Bank Japonii. Część ekonomistów wskazuje, że ożywienie gospodarcze nie nabiera tempa, bo japońskie spółki ociągają się z koniecznymi podwyżkami płac, a wzrost cen importowanych towarów oraz zeszłoroczna podwyżka podatku od sprzedaży negatywnie wpłynęły na skłonność do wydawania pieniędzy przez i tak już bardzo oszczędne japońskie społeczeństwo.

Analitycy spodziewają się jednak, że Bank Japonii będzie nadal starał się pobudzać gospodarkę za pomocą luzowania polityki pieniężnej i co za tym idzie osłabiania jena. – Spodziewamy się, że Bank Japonii prawdopodobnie w październiku wprowadzi dodatkowe środki związane z ilościowym luzowaniem polityki pieniężnej (QE) – twierdzi Takuji Aida, ekonomista z Societe Generale.

Chińska reakcja

Dalsze osłabianie jena mogłoby się stać dla Ludowego Banku Chin argumentem za osłabianiem juana, a to spowodowałoby zaostrzenie wojny walutowej w Azji.

Trzydniowa dewaluacja juana zaniepokoiła w zeszłym tygodniu inwestorów, przyczyniając się do wyprzedaży aktywów z rynków wchodzących (w poniedziałek chiński indeks giełdowy Shanghai Composite zyskał 0,7 proc.). Rynek obawia się, że dewaluacja będzie kontynuowana, a spowolnienie gospodarcze w Chinach jest większe, niż mówią oficjalne statystyki.

Średnia szacunków analityków zebranych przez agencję Bloomberg mówi, że wzrost gospodarczy w Chinach wyniósł w pierwszym półroczu 6,3 proc. Wynika z tego, że ekonomiści nie dowierzają oficjalnym danym mówiącym o wzroście wynoszącym 7 proc. – Działania chińskiego rządu i banku centralnego są łatwiejsze do zrozumienia, jeśli przyjmiemy, że wzrost jest niższy, niż oficjalnie podają – mówi Patrick Franke, ekonomista z banku Haleba.

[email protected]

Gospodarka światowa
Uncja złota za 4 tysiące dolarów – czy może poniżej 3 tysięcy?
Gospodarka światowa
Jak Xiaomi odniosło sukces tam, gdzie poległo Apple
Gospodarka światowa
Przemysł motoryzacyjny pomógł niemieckiej produkcji w maju
Gospodarka światowa
Trump przesunął deadline dla ceł na 1 sierpnia
Gospodarka światowa
Czy socjalista będzie rządził Nowym Jorkiem?
Gospodarka światowa
Cła będą wyższe od zapowiadanych? Donald Trump: Zaczynamy wysyłać listy do krajów