Kontrowersyjne interwencje NYSE

Giełda NYSE cztery razy w ciągu dwóch tygodni próbowała stabilizować rynek. Czy tylko zwiększyła chaos? www.parkiet.com .09 gospodarka 3 września 2015, czwartek REKLAMA 782337/

Aktualizacja: 06.02.2017 19:27 Publikacja: 03.09.2015 06:06

Kontrowersyjne interwencje NYSE

Foto: GG Parkiet

We wtorek po raz czwarty w ciągu dwóch tygodni Nowojorska Giełda Papierów Wartościowych (NYSE) sięgnęła po narzędzie stabilizowania rynku, znane jako „reguła 48". Ostatnio tak często stosowała je w październiku 2008 r., czyli w apogeum kryzysu finansowego. Część inwestorów uznała to za sygnał, że operator giełdy spodziewa się paniki na rynku, co mogło zadziałać jak samospełniająca się przepowiednia (ostatecznie główne amerykańskie indeksy giełdowe straciły we wtorek po około 3 proc.). A zdaniem krytyków stabilizującej reguły to tylko jeden z jej skutków ubocznych, które sprawiają, że faktycznie działa ona destabilizująco.

Pomocny konserwatyzm

NYSE uzyskała zgodę Komisji ds. Giełd i Papierów Wartościowych (SEC) na dołączenie „reguły 48" do swojego regulaminu w grudniu 2007 r. Od tego czasu stosowała ją 77 razy.

Operator nowojorskiego parkietu może sięgnąć po to narzędzie, gdy spodziewa się nerwowego początku sesji. Ocenia to m.in. na podstawie przebiegu poprzedniej sesji, sytuacji na zagranicznych giełdach, a także aktywności na rynku kontraktów terminowych. We wtorek przesłanką przywołania „reguły 48" były dane wskazujące na spadek aktywności w chińskim przemyśle i przecena na giełdach w Azji.

„Reguła 48" pozwala giełdzie zwolnić tzw. desygnowanych animatorów rynku, czyli maklerów pracujących na fizycznym parkiecie NYSE, z obowiązku podawania przed sesją kursów otwarcia dla popularnych akcji. Na większości giełd wszystkie kursy odniesienia wyliczane są automatycznie, ale NYSE stosuje mieszany model automatyczno- manualny, który jest wolniejszy. Zwolnienie maklerów z tej powinności w dniach, które mogą przynieść podwyższoną aktywność na rynku, ma przyspieszyć i usprawnić otwarcie sesji.

Brak przejrzystości

Wtorkowa decyzja NYSE, aby sięgnąć po „regułę 48" po raz czwarty w ciągu dwóch tygodni, wywołała jednak falę krytyki. Handel niektórymi popularnymi walorami przez kilka, a nawet kilkanaście minut odbywał się bowiem bez kwotowań. – To absurdalne, że NYSE ogranicza przejrzystość rynku w okresach podwyższonej zmienności – powiedział portalowi Business Insider Chris Concannon, prezes BATS Global Markets, drugiej co do wielkości obrotów amerykańskiej giełdy. Jego słowa można odbierać jako element rywalizacji między parkietami, ale opinię Concannona podziela wielu uczestników rynku. Zastrzeżenia mają m.in. firmy zarządzające funduszami ETF. Brak aktualnych kursów walorów na ich podstawowym parkiecie prowadzi bowiem do rozbieżności między cenami certyfikatów ETF a cenami odpowiadających im portfeli akcji.

NYSE broni swojego modelu otwierania notowań, wskazując, że to właśnie w pełni automatyczne giełdy są zawodne. – Model promowany przez BATS nie jest sprawdzony, czego dowodzi przebieg debiutu tej spółki – oświadczyła rzecznika NYSE. BATS w marcu 2012 r. odwołała swój giełdowy debiut, gdy w pierwszych godzinach notowań cena jej akcji załamała się z 15 USD do kilku centów.

[email protected]

Gospodarka światowa
Rynek nie przejął się listami Trumpa w sprawie ceł
Gospodarka światowa
Trump daje więcej czasu na umowy handlowe
Gospodarka światowa
Uncja złota za 4 tysiące dolarów – czy może poniżej 3 tysięcy?
Gospodarka światowa
Jak Xiaomi odniosło sukces tam, gdzie poległo Apple
Gospodarka światowa
Przemysł motoryzacyjny pomógł niemieckiej produkcji w maju
Gospodarka światowa
Trump przesunął deadline dla ceł na 1 sierpnia