Tak gwałtownego odbicia wskaźnik japońskiej giełdy nie zanotował od bankructwa banku inwestycyjnego Lehman Brothers Holdings w połowie września 2008 roku. Inwestorzy ruszyli do zakupów akcji w przeświadczeniu, że ostatnie spadki kursów były nadmierne.
Indeks szerszego rynku Topix zyskał 6,4 proc. osiągając wartość 1507,37 pkt. To największa jego zwyżka od marca 2011 roku przy wolumenie obrotów o 9 proc. przekraczającym 30-dniową średnią. Do minionego wtorku japońskie akcje były najbardziej poszkodowanymi na świecie po chińskich w reakcji inwestorów na zaskakującą dewaluację juana w sierpniu.
- Wyprzedaż japońskich akcji z powodu obaw o skutki chińskiego spowolnienia była nadmierna - uważa Khiem Do, odpowiadający za strategię Baring Asset Management w Hongkongu. Firma ta ma w zarządzaniu około 41 miliardów dolarów. Uważa on, że dzisiejszy rajd ma szansę na kontynuacje, kiedy poprawi się postrzeganie kondycji chińskiej gospodarki.
Dzisiaj rosły wszystkie subindeksy wskaźnika Topix, a spośród 33 branż w nim zgrupowanych prym wiodły firmy farmaceutyczne i ubezpieczeniowe. Taniały akcje zaledwie 14 spółek spośród 1887, najmniej od stycznia 1999 roku.
Od sierpniowego szczytu do minionego wtorku Topix stracił 16 proc. na fali obaw o perspektywy chińskiej gospodarki, które wstrząsnęły rynkami. 24 sierpnia jen osiągnął najwyższy poziom wobec amerykańskiego dolara, w tym samym czasie, kiedy inwestorzy pozbywali się japońskich akcji najszybciej od co najmniej dziesięciu lat. Od 1 września krótka sprzedaż miała ponad 40-proc. udział w obrotach na Tokyo Stock Exchange. To największy odsetek od 2008 roku, kiedy tokijska giełda zaczęła gromadzić dzienne takie statystyki.